Ciągle czegoś szukam

Fot. Trafnie.eu

W piłce jeszcze za wiele się nie dzieje. U nas już grają, ale gdzie indziej ciągle wakacje. Dlatego staram się czytać między wierszami. Tak już mam.

Dzwoni znajomy. Oburzony, bo zobaczył w telewizorze prezesa PZPN. To akurat żadna nowość. Boniek dobrze się czuje, gdy czuje, że inni się nim interesują. Zawsze wolał być w środku, niż gdzieś z boku. Ale znajomy go widział w akcji, gdy powoził w wyścigu kłusaków. Też nic nadzwyczajnego. Ma chłop swoją pasję. Piękna sprawa.

„Liga się zaczęła, a on co? W tym czasie we Włoszech”? - pyta znajomy.

Chyba nie lubi człowieka. Nie mówię, że ja za nim przepadam, no, ale ale bez przesady. Są wakacje, reprezentacja jeszcze nie gra. Jakbym się go czepnął (Bońka, nie znajomego), to już by było przegięcie. Kiedyś napisałem o zamiłowaniu prezesa do wyścigu kłusaków. Zaczepił mnie wtedy inny znajomy na Twitterze, że strasznie słabe, że tak w ogóle dałem ciała, bo to jakaś powtórka z wyścigów z panem prezesem była. Nawet nie na żywo.

Było na żywo, ale teraz na wszelki wypadek pytam tego znajomego (pierwszego), czy na pewno na żywo relację oglądał. Zarzeka się, że tak i do tego prosto z Rzymu, nie z jakieś wsi, jak poprzednio. Czyli już wiem, jak pan prezes potrafi aktywnie wypoczywać w domu.

Ale dziś otworzyłem internet i dowiedziałem się, że Wojciech Szczęsny zmienia klub. I jak dobrze pójdzie, będzie sąsiadem Bońka. Interesuje się nim AS Roma. Właściwie to już prawie wszystko dogadane. Ma zostać wypożyczony na najbliższy sezon. No, pięknie...

Resztę to już czytam między wierszami. To znaczy zastanawiam się czy ma z tym coś wspólnego, akurat jest w Rzymie, były piłkarz Romy? Może niepotrzebnie, bo nikt inny w podobnych sytuacjach się nie zastanawia. Już tak mam, ciągle czegoś szukam, czego nie (chcą?) szukają inni. Skojarzenia jakieś bez sensu.

Taki przykład. Kiedy nowy prezes PZPN zaczął rozmawiać z Nawałką o przejęciu polskiej kadry? Gdy ten w końcu został selekcjonerem, Boniek przyznał w jakimś wywiadzie, że już w czerwcu 2013. Akurat wtedy, gdy z Górnika Zabrze, klubu Nawałki, sprzedawali bramkarza Łukasza Skorupskiego. Akurat do Romy. I akurat dlaczego tylko mnie się to tak skojarzyło?

Pewnie znów mi ten znajomy, drugi, napisze, że strasznie słabe. W odróżnieniu od pierwszego, chyba wręcz przepada za prezesem i nawet tego specjalnie nie kryje. Niech się więc już lepiej ten sezon rozkręci na dobre, żeby było co oglądać, a nie było czego kojarzyć.

▬ ▬ ● ▬