Wygrać mógł tylko...

W Paryżu wręczono nagrody Złotej Piłki magazynu „France Football”. W porównaniu z poprzednimi latami nie towarzyszyły temu większe emocje.

Przynajmniej te toksyczne, potrafiące wcześniej rozpalić do czerwoności wiele niezdrowych instynktów. Tak mocno, że Robert Lewandowski miał być przecież „okradziony” z nagrody w 2020 roku (za: przegladsportowy.onet.pl): „Stuprocentowym faworytem był wówczas...

Warto wysłać zaproszenie

W subiektywnym podsumowaniu kończącego się tygodnia o jego antybohaterze i związanych z tym skojarzeniach. Niestety z jednym z moich rodaków.

Newcastle United walczył do końca, by włoski pomocnik Sandro Tonali mógł zagrać w sobotę w wyjazdowym meczu Premier League z Wolverhampton Wanderers. To miał być jego pożegnalny występ przed przymusową dziesięciomiesięczną przerwą w karierze.

Kosztowny prezent i...

Dwie polskie drużyny rywalizowały w czwartek w europejskich pucharach. Jedna wygrała, druga wywalczyła remis z potencjalnie silniejszym rywalem.

Gdyby jednak próbować podsumować ten występ jednym słowem, najodpowiedniejszym wydaje się niedosyt. Związany jest z występem Rakowa Częstochowa w Lidze Europy i remisem 1:1 uzyskanym w Sosnowcu, gdzie rozgrywa swoje mecze w roli gospodarza...

Wystarczyło tylko poczekać

W Lublinie kolejna… Już chciałem coś napisać, ale złapałem się na tym, że sam bym sobie zaprzeczył. Zaraz dokładnie wyjaśnię dlaczego, przedstawiając tło wydarzeń.

Chciałem napisać, że „kolejna afera”, co byłoby bezsensem. Sam przecież przekonywałem, przy okazji rozważań o „kolejnej kompromitacji”, że jak coś zdarza się kolejny raz, to żadna kompromitacja, ale norma. Tę samą zasadę należy zastosować do wydarzeń w Lublinie...

To naprawdę koniec świata

Spojrzałem na tabelę i nie mogłem uwierzyć. Postanowiłem więc zgłębić intrygujący temat dotyczący klubu, który znalazł się niemal na dnie.

Czy ktoś wyobraża sobie, że Real Madryt albo Barcelona mogą spaść z La Liga? Trzeba mieć naprawdę bujną wyobraźnię, by taki scenariusz nakreślić. A jednak podobny, równie trudny do wyobrażenia, zaczął się realizować. W strefie spadkowej ligi holenderskiej zagościł...

Jak długo wytrzyma?

Wydarzeniem kończącego się tygodnia było z pewnością zwycięstwo Śląska Wrocław nad Legią Warszawa. Może nie samo zwycięstwo, ale jego rozmiar, aż 4:0.

Legia rzadko przegrywa w lidze tak wysoko. Dlatego, nawet biorąc pod uwagę, że grała z liderem, jej porażka została określona jako „deklasacja” czy „demolka”. Choć bezbramkowa pierwsza połowa tego nie zapowiadała. Najgroźniejszy strzał, po którym piłka odbiła...

Bez nadmiernego podniecenia

Lechia Gdańsk zatrudniła nowego dyrektora technicznego. Jeśli wierzyć tytułowi w rodzimych mediach: „To jest prawdziwy hit!” Postanowiłem sprawdzić.

Lechia tak go przedstawiła na swojej stronie internetowej: „W ostatniej fazie reorganizacji struktury administracyjnej i zarządczej Lechii Gdańsk, Kevin Blackwell został mianowany nowym dyrektorem technicznym klubu”. A tak wychwala go prezes zarządu klubu...

Słońce musi być jedno

Dzień bez Zbigniewa Bońka byłby dniem straconym. Straconym oczywiście w rodzimych mediach, w których musi się pojawiać regularnie, no bo już tak ma.

Należy do tej grupy z nadmiernie rozbudzonym ego, dla przedstawicieli której największą karą byłoby zapomnienie. Jeśli więc ktoś o nim na chwilę zapomni, przypomni się sam. Jest to o tyle ciekawe, czy wręcz niezrozumiałe, że piastuje odpowiedzialną funkcję w jednej...

Przyszła, naszła, zeszła…

W środę minęła pięćdziesiąta rocznica „zwycięskiego remisu na Wembley”. Po przeczytaniu kilku tekstów na ten temat też spróbuję go powspominać.

17 października 1973 roku to najważniejsza data w historii polskiego futbolu. Reprezentacja prowadzona przez Kazimierza Górskiego zremisowała wtedy z Anglią 1:1  w eliminacjach do mistrzostw świata na legendarnym Wembley. Ten wynik dał jej awans do finałów...

Krótka pamięć, słaby wzrok

Z tradycyjnego zalewu komentarzy, jak po każdym meczu reprezentacji Polski, wybrałem te dotyczące najbardziej znaczących dla niej zawodników. Choć nie tylko.

Całkiem sporo miejsca poświęcono temu, który w meczu nie… zagrał. Choć jeszcze przed chwilą próbowano przecież przekonywać, że jak nie zagra, świat się nie zawali. Chyba łatwo się domyślić o kogo może chodzić. Okazuje się, że kadra bez niego „to ponury żart”.