Ile można zapłacić?

Fot. Trafnie.eu

Wiadomo kto jest najdroższym piłkarzem występującym obecnie w polskiej lidze. Przynajmniej w teorii, bo chodzi o wycenę dokonaną przez jeden z portali.

Transfermarkt właśnie opublikował zestawienie rynkowej wartości zawodników występujących w Ekstraklasie. Pierwsza piątka przedstawia się następująco – po nazwisku informacje dotyczące pozycji, obywatelstwa, wieku oraz obecnego klubu (za: transfermarkt.pl):

1. Antoni Kozubal, defensywny pomocnik, Polska, 20, Lech Poznań - 6,00 mln euro

2. Rúben Vinagre, lewy obrońca, Portugalia, 25, Legia Warszawa - 4,50 mln euro

3. Michał Gurgul, lewy obrońca, Polska, 18, Lech Poznań - 3,50 mln euro

4. Afonso Sousa, ofensywny pomocnik, Portugalia, 24, Lech Poznań - 3,00 mln euro

5. Afimico Pululu, środkowy napastnik, Angola/Francja, 25, Jagiellonia Białystok - 3,00 mln euro

Wycenę traktuję jak oszacowanie wartości rynkowej zawodników, czyli rodzaj ceny wywoławczej w pertraktacjach - ile kto mógłby za nich zapłacić. Nie jest ona wprost proporcjonalnie tożsama z oceną ich umiejętności. Jeśli dla przykładu dwóch piłkarzy reprezentuje podobny poziom, z całą pewnością ten młodszy będzie wart więcej.

Czyli wiadomo ile kosztuje najdroższy piłkarz z polskiej ligi, ale czy to dużo, czy mało? Zależy z kim porównać. Na przykład na 6 milionów euro oszacowano też wartość osiem lat starszego od Kozubala Adama Buksę, polskiego napastnika duńskiego FC Midtjylland. I jest w tym klubie dopiero trzecim najwyżej wycenianym zawodnikiem (najdroższy pochodzący z Gwinei Bissau napastnik Franculino - 10 mln euro).

Z piłkarzami z największych klubów raczej nie ma sensu porównywać, chyba że ktoś chce się nabawić kompleksów. Średnia wartość graczy w kadrze Realu Madryt to 59,10 mln euro! Jakieś porównanie może mieć sens w przypadku zawodników z lig z nieco niższej półki. Na przykład holenderskiej Eredivisie. Średnia cena piłkarza z kadry Ajaksu Amsterdam to już „tylko” 7,4 mln euro. Ale cała kadra najtańszej drużyny w tej lidze, czyli RKC Waalwijk, wynosi 10,68 mln euro, a więc mniej niż dwóch... Kozubali.

Ja jednak wycenę piłkarza Lecha wolę porównywać z kwotą płaconą za jego rodaka jeszcze nie tak dawno uważanego za równie wielki, a nawet większy talent. Gdy Kacper Kozłowski odchodził na początku 2022 roku z Pogoni Szczecin do angielskiego Brighton & Hove Albion kosztował 10 milionów euro. Nie zdołał nawet zadebiutować w Premier League rozpoczynając wędrówkę związaną z wypożyczeniami po innych krajach i ligach. Poprzez belgijski Royale Union Saint-Gilloise oraz holenderskie Vitesse Arnhem trafił do tureckiego Gaziantep FK i dziś jego aktualna wartość rynkowa wynosi już tylko 4,50 mln euro.

Niech to będzie przestroga dla Kozubala, by nie zachłysnął się świadomością zajmowania pierwszego miejsca na wspomnianej liście i starannie wybrał klub, gdy Lech już zdecyduje siego sprzedać. Zawsze piłkarz dla potencjalnych nabywców wart jest wyłącznie tyle, ile zechcą za niego zapłacić.

▬ ▬ ● ▬