2014-09-26
Kogo powołał Dorna?
Od środy ciągle natykam się na niejakiego Pawła Cibickiego. Wychodzi na to, że pojawił się kolejny super talent, którzy ma w przyszłości zbawić polską piłkę.
Cibicki ma dwadzieścia lat. Na początku lipca podpisał profesjonalny kontrakt ze szwedzkim klubem Malmö FF. Na razie jest w jego kadrze. W pierwszej rundzie Ligi Mistrzów nie podniósł się nawet z ławki w meczu z Juventusem w Turynie.
W środę przeczytałem z nim wywiad. Jeśli niektórym zawodnikom brakuje pewności siebie, Cibickiemu na pewno nie można tego zarzucić. „Przeglądowi Sportowemu” powiedział o ewentualnym powołaniu do reprezentacji Polski U-20 na październikowe mecze:
"Jeśli się nie odezwą, nie wybiorę Polski. Sto procent. Przestanę czekać i będę grał dla Szwecji, bo mam też paszport tego kraju".
Chyba odgłosy burzy jaką wywołał grajek z Malmö dotarły także do niego, bo zaczął się kajać na Twitterze, tłumacząc, że został źle zrozumiany:
"Chce gracz dla polski ZAWSZE tak będzie! To nie był żaden szantaż. Po prostu bałem się, że słowa o powołaniu okażą się tylko słowami z Polskiej strony! Raz na zawsze - chcę grać dla Polski! Mam nadzieję, że teraz wszystko Jest jasne??”
No, chyba nie do końca. Tak odpisał mu pomocnik Legii, Bartłomiej Kalinkowski, czyli kolega z reprezentacji, na tym samym Twitterze:
„Ten chłopak, który straszy, że będzie reprezentował Szwecję jak nie dostanie powołania z Polski powinien od razu zostać skreślony. Idiota”.
Trener Marcin Dorna jednak nikogo nie skreślił i Cibicki dostał w czwartek powołanie na Turniej Czterech Narodów. Znalazłem od razu komentarz, że to koniec zamieszania. Chyba odwrotnie, dla mnie raczej początek.
Najbardziej jestem ciekawy najbliższego spotkania na zgrupowaniu kadry Kalinkowskiego z Cibickim. Na pewno będzie interesujące, jak bezkompromisowe spojrzenie na świat tego pierwszego. Czy jedynym trzeźwo myślącym w tym towarzystwie?
Zastanawia mnie jeszcze co innego. Dlaczego ciągle pojawiają się kolejne super talenty, które mają zbawić polską piłkę? I te apele w mediach – działać natychmiast, nie zadawać żadnych pytań, bo ja nie, zaraz będzie za późno. Ile razy przerabiałem już ten temat? Ilu takich artystów miało rzucić na kolana światowych speców od futbolu?
Pamiętam jak niektórzy chcieli kiedyś ogłosić narodową żałobę, gdy okazało się, że Danny Szetela będzie grał dla Stanów Zjednoczonych, nie dla Polski. Gdyby wierzyć płodzonym przez nich tekstom, tylko kwestią czasu było kiedy dostanie Złotą Piłkę. Jeśli ktoś ma ochotę, niech sobie prześledzi jego dalszą karierę. To bardzo pouczająca historia. Może jeden z dawnych miłośników talentu Szeteli załatwi mu dziś robotę w Ekstraklasie?
Przerabiałem już ultimatum podobne do tego Cibickiego. Przypominam sobie jak przed EURO 2008 Sebastian Boenisch mówił, że bardzo chce grać dla Polski, ale nie interesują go żadne powołania do reprezentacji młodzieżowej. Wyłącznie do pierwszej! A co z tego wyszło, niech każdy oceni sam.
▬ ▬ ● ▬