Kto komu pomoże, kto komu zaszkodzi?

Fot. Trafnie.eu

PZPN ma podjąć ważną decyzję, mogącą pomyślnie wpłynąć na rozwój polskiej piłki. To piękna teoria. W praktyce może być dokładnie na odwrót.

Znalazłem taką informację: (za: przegladsportowy.pl):

„PZPN przegłosuje dwie uchwały znacznie wpływające na sposób funkcjonowania klubów ekstraklasy: zostanie zniesiony limit obcokrajowców spoza Unii Europejskiej mogących przebywać jednocześnie na boisku oraz wprowadzony obowiązek występu jednego młodzieżowca”.

Interesujące, bowiem jeszcze w sierpniu prezes PZPN Zbigniew Boniek był zdziwiony pytaniem o odpowiedzialność kierowanego przez siebie związku za tragiczne wyniki polskich klubów w europejskich pucharach. Czyli, w skrócie, nie poczuwał się do jakiejkolwiek odpowiedzialności (za: wp.pl):

„Jeżeli chodzi o politykę naszych klubów, to nie mam na nią żadnego wpływu. To niezależne spółki, mogą zatrudniać kogo chcą i jak chcą. Mają swoją politykę. Gdybym miał cokolwiek do powiedzenia, to nie dopuściłbym do bałkanizacji Legii rok temu. I pewnie do zatrudnienia większości obcokrajowców. Bo oni są niepotrzebni polskiej piłce i Legii”.

A teraz informacja o planowanych uchwałach PZPN? Czyli, po pierwsze, pan prezes jednak będzie miał wpływ, choćby pośredni, na politykę klubów. I, po drugie, chyba zapomniał co mówił o „niepotrzebnych obcokrajowcach”, skoro chce dać klubom możliwość zatrudniania ich już bez ograniczeń.

Obowiązek występu jednego młodzieżowca, w teorii mający pomóc w rozwoju młodych – zdolnych, w praktyce może przyczynić się do obniżenia poziomu rozgrywek.  I stać się prawdziwym utrapieniem klubów.

Młodzieżowiec to polski zawodnik kończący (najwyżej) 21 lat w roku, w którym kończy się dany sezon. Obowiązek posiadania takich w kadrze spadnie na kluby właśnie. Jeden nie wystarczy, bo co będzie, gdy dozna kontuzji albo nagle się rozchoruje?

Czyli przynajmniej w części klubów, oby w jak najmniej licznej, w wyjściowym składzie muszą znaleźć się młodzi grajkowie, którzy z racji umiejętności na to nie  zasługują! Jeśli nawet przepis pomoże, tak optymistycznie (trochę wbrew logice) zakładam, jednemu zawodnikowi w rozwoju kariery, odbędzie się to kosztem poziomu gry kilku innych drużyn. A czy starzy wyjadacze z klubowej kadry nie zniszczą psychicznie młodzieżowca, który znalazł się  w niej tylko z powodu nowego przepisu, z czego wszyscy będę zdawali sobie sprawę?

Nie wierzę, by zagwarantowanie komukolwiek placu do gry, bez względu na prezentowane umiejętności, wymiernie pomogło w rozwoju kariery. Nie przemawiają za tym fakty z innych lig. Przynajmniej nic mi o takich nie wiadomo.

Może obowiązkowy młodzieżowiec jest ceną, jaką muszą zapłacić kluby za możliwość zatrudniania bez ograniczeń obcokrajowców? Bo oba pomysły w pewnym sensie się wykluczają. Przecież od lat słyszę, że zagraniczny „szrot” zabiera miejsca w klubach naszej zdolnej młodzieży. No to teraz przynajmniej jedno w składzie ta młodzież dostanie z nakazu.  

Dla mnie nie ma znaczenia kraj pochodzenia piłkarza, ani jego wiek. Dla mnie znaczenie mają tylko piłkarskie umiejętności. Powinny stanowić jedyny wyznacznik wstawienia kogoś do wyjściowej jedenastki, bądź nie.

W Warszawie właśnie zebrali się trenerzy reprezentacji seniorów oraz drużyn młodzieżowych do lat 20 i 21. Dywagowali do której w przyszłym roku powoływać Sebastiana Szymańskiego, bo może teoretycznie grać w każdej. Na razie gra w podstawowym składzie Legii. Gra, bo sobie wywalczył miejsce i żaden przepis o młodzieżowcu nie był mu do tego potrzebny.     

▬ ▬ ● ▬