Kto przestał grać i dlaczego?

Fot. Mikołaj Barnabell

Kto przestał grać i dlaczego?
Fernando Santos wrócił w ubiegłym tygodniu do Polski i ruszył w trasę. Obejrzał trzy mecze Ekstraklasy, co wywołało spore zainteresowanie rodzimych mediów.

Analizując przebieg kariery piłkarskiej i trenerskiej nowego selekcjonera reprezentacji Polski łatwo można zauważyć, że była związana tylko z jego ojczystą Portugalią i Grecją. Czyli całe życie mieszkał w ciepłych krajach na południu Europy. Gdy PZPN podpisał z nim w styczniu kontrakt, zacząłem się zastanawiać jak będzie znosił zupełnie inny klimat w Polsce. Bo rozpoczął pracę w mało przyjemnym pogodowo okresie.

Niektórzy już zwrócili uwagę, że Santos oglądał mecze polskiej ligi opatulony kocami, choć w trzech polskich miastach temperatura, okolice zera, ewentualnie nieco na plusie, wcale nie była taka niska. Zobaczymy jakie będzie miał wrażenia za miesiąc…

Jakie już ma wrażenia po obejrzeniu meczów ligowych nie wiadomo. Przynajmniej nigdzie nie znalazłem żadnych opinii na ten temat. Za to przez media przelewa się fala najróżniejszych tekstów poświęconych rozpoczętej niedawno pracy przez Portugalczyka.

Są spekulacje na kogo postawi, są i podpowiedzi na kogo postawić powinien. Ale może się za chwilę okazać, że wszelkie dyskusje o ustawieniu drużyny czy taktyce są czysto teoretyczne, skoro brakuje odpowiednich wykonawców. Szczególnie w jednej formacji sytuacja wygląda nie za dobrze.

W styczniu zwracałem uwagę na zupełnie niezrozumiałe zachwyty dotyczące transferów dwóch kluczowych ostatnio polskich obrońców. Teraz obawy można już niestety poprzeć faktami. Od kilku tygodni Jakub Kiwior i Bartosz Bereszyński przestali grać w piłkę!

Widziałem wywiad z agentem tego pierwszego. Samopoczucie miał znakomite, prezentując się niczym hollywoodzka gwiazda, a pytającemu nie przyszło do głowy, że przyzwoitość nakazuje, by je trochę popsuć. Bo Kiwior po przenosinach do Arsenalu Londyn ogląda angielską piłkę wyłącznie z ławki rezerwowych. Spędził już na niej (statystyki za: livescore.in) jeden mecz w Pucharze Anglii i dwa w Premier League.

Równie źle wygląda sytuacja Bereszyńskiego. W niedzielę przesiedział na ławie Napoli szósty kolejny mecz w Serie A! Od styczniowego transferu do tego klubu z Sampdorii Genua zagrał tylko raz, nawet 120 minut, w meczu z dogrywką w Pucharze Włoch.

W czterech ostatnich meczach Benevento w Serie B zabrakło też Kamila Glika. Pojawiła się za to mało optymistyczna informacja, że w marcu może w ogóle nie zagrać w inauguracyjnych spotkaniach kolejnej edycji Ligi Narodów z Czechami i Albanią, ponieważ musi się poddać operacji kolana.

Kolejny etatowy ostatnio obrońca reprezentacji, Matty Cash, stracił miejsce w podstawowym składzie Aston Villi. Na początku sezonu wychodził w nim regularnie, teraz jest jedynie zmiennikiem. W niedzielnym meczu Premier League z Manchesterem City spędził na boisku tylko kwadrans.

Jan Bednarek, czyli jeszcze niedawny kolega Casha z Aston Villi, po powrocie z wyjątkowo nieudanego jesiennego wypożyczenia do tego klubu, zaczął wreszcie regularnie grać, pojawiając się w wyjściowym składzie Southampton. Niestety w przegranych meczach. Na dodatek w ostatnim u siebie z Wolverhampton Wanderers zaliczył „swojaka”.

Z obrońców zabranych przez Czesława Michniewicza do Kataru, poza Arturem Jędrzejczykiem, jedynym z Ekstraklasy, raczej pewniakiem w Legii Warszawa, paradoksalnie regularnie grają tylko ci, którzy w mistrzostwach świata w ogóle nie pojawili się na boisku.

Mateusz Wieteska po zimowej przerwie w rozgrywkach ligowych wystąpił w wyjściowym składzie we wszystkich ośmiu meczach Clermont Foot 63 we francuskiej Ligue 1 i tylko w jednym został zmieniony minutę przed końcem. Robert Gumny zaliczył w pełnym wymiarze wszystkie pięć spotkań w Bundeslidze swojego Aubsburga w rundzie wiosennej.

Fernando Santos podczas swojej styczniowej prezentacji w Warszawie stwierdził:

„W pierwszej kolejności musimy stworzyć fundamenty. Musimy być solidni w defensywie”.

Mam nadzieję, że będzie miał z czego (kogo) te fundamenty zbudować.

▬ ▬ ● ▬