Pieniądze się nie pocą

Fot. trafnie.eu

Po boiskach w Europie ganiają teraz tylko słabeusze. Prawdziwi mistrzowie ruszyli w trasę. Wojażują po Azji, Australii czy Stanach Zjednoczonych.  

Magazyn „Forbes” opublikował ranking najbardziej wartościowych klubów sportowych na świecie. Piłka nożna wygrała w cuglach. Trzy pierwsze miejsca zajęły kluby z tej branży: Real Madryt, przed Manchesterem United i Barceloną. Na czwartym drużyna baseballu - New York Yankees, a dziesiątkę zamyka kolejny klub piłkarski – londyński Arsenal.

Real wyceniono na 3,3 miliarda dolarów! Jego przychody w sezonie 2011-12 były najwyższe spośród wszystkich klubów sportowych i wynosiły 650 mln dolarów. Man Utd i Barcelona (wycenione odpowiednio na 3,17 i 2,60 mld dol.) też się mają czym pochwalić.

Jeszcze większe wrażenie robi porównanie z danymi z takiego samego zestawienia sprzed kilku lat. W 2010 roku wartość Real oszacowano na skromne 1,32 mld dolarów. Czyli w ciągu trzech lat zwiększył ją ponad dwu i pół krotnie. Jak to możliwe? Podpowiedź można znaleźć w innym zestawieniu opublikowanym również dziś przez „Forbesa”.

Dotyczy najpopularniejszych klubów sportowych w internecie. Na trzech czołowych miejscach znów te same, tylko w odwrotnej kolejności. Najwięcej sympatyków na portalach społecznościowych (Facebooku i Twitterze razem wziętych) ma Barcelona – 60,6 miliona, drugi Real – 49,8, a trzeci Manchester United – 34,5. Internet jest jak pas transmisyjny do zarabiania pieniędzy. Dzięki niemu kibice na całym świecie mogą błyskawicznie poznać najważniejsze wiadomości związane z ich ulubioną drużyną. Proszę sprawdzić jakie wersje językowe ma na przykład Barcelona. Z pewnością niektórzy będą w szoku. Niesłusznie, bo to tylko drogowskazy zarabiania pieniędzy.   

Jak już się złowi kibiców - internautów, trzeba wycisnąć z nich ile się tylko da. Szczególnie z tych poza Europą. Raz w roku należy im dać nagrodę, choć bliższe prawdy będzie stwierdzenie – przynętę na kolejny sezon. Właśnie rozpoczął się okres, podczas którego największe kluby ruszają w świat.

Manchester United ma nawet specjalną stronę poświęconą tournée swojej drużyny i specjalnego dla niej sponsora. Gdy piłkarze nie hasają w Europie po boiskach, to najskuteczniejsza forma przyciągnięcia uwagi kibiców. Fotogaleria „Trening w Tajlandii”, blog – „Dziś w Sydney”. Taka wystrzałowa mieszanka piłki i biura podróży. Wymarzona nawet dla tych, których nie stać na wczasy.  

Real Madryt rusza w sierpniu do Stanów Zjednoczonych. W planach między innymi mecz z Los Angeles Galaxy w Phoenix. Sprawdzam prognozę pogody na najbliższe dni dla tego miasta. W najchłodniejszym ma być 28 stopni w… nocy! To nie są idealne warunki, by przygotować się do sezonu. Barcelona 10 sierpnia zagra w stolicy Malezji, Kuala Lampur. Temperatura trochę niższa, nocą tylko 23 stopnie. Za to wilgotność 89 procent. Czyli boisko od razu połączone z sauną. Ale nikt nie narzeka. Pieniądze zarobione podczas takich wyjazdów i przelewane na klubowe konto na pewno się nie pocą. Dlatego każdy chwali gościnność gospodarzy, wspaniałą atmosferę i niepowtarzalne przeżycia...

Na koniec warto by jeszcze powiedzieć - jak będziecie wydawali na nas równie dużo pieniędzy, za rok znów przylecimy. Jak nie, polecimy tam, gdzie wydają jeszcze więcej. Warto więc się starać i nie tracić nadziei, bo rok ma tylko dwanaście miesięcy. Na pewno szybko zlecą.  

▬ ▬ ● ▬