Pochwała recyklingu

Fot. Trafnie.eu

Dzień przed meczem Polska – Szkocja precyzyjnie rozdzielono role przedstawicielom obu reprezentacji. Artystyczna przypadła gościom. Pozostałe gospodarzom.

Adam Nawałka nie jest osobą tryskającą humorem. Piłkarze już się chyba o tym przekonali. Dziennikarze też. Na szczęście przed spotkaniem towarzyskim w Warszawie na konferencji prasowej pojawił się też trener Szkotów Gordon Strachan. Ten akurat do smutasów nie należy. Potrafi niebanalnie odpowiedzieć na pytanie. Na przykład takie czy nie lepiej by było dla jego drużyny, by zagrał Lewandowski? Wtedy Szkoci, jeszcze przed eliminacjami, mogliby się przekonać jak trudny jest do upilnowania. Stracham odpowiedział, że jego obrońcy na pewno nie będą za nim tęsknić.

Ale najbardziej rozbawił dziennikarzy opowiastką o Arturze Borucu, z którym pracował w Celtiku. Bardzo go wychwalał, dodając, że z nim trudno się nudzić. I dodał jeszcze, że przy nim osiwiał. Chyba w przenośni, bo nie widać tego wcale po jego rudej czuprynie. 

Zanim Strachan zaczął część artystyczną, odbyła się część marketingowa, czyli prezentacja nowych strojów reprezentacji Polski w wykonaniu Lewandowskiego wraz z Łukaszem Piszczkiem. To była wielka pochwała recyklingu. Firma Nike dołączyła do prezentacji informację, że na wyprodukowanie jednej koszulki potrzeba osiem przetworzonych…  plastikowych (poliester) butelek z odzysku. Na spodenki i getry po pięć. To ma być wkład piłki nożnej w ochronę środowiska naturalnego.  

Lewandowski w nowym stroju prezentował się dobrze. I niestety jego rola w meczu ze Szkocją na tym się skończyła. Nie dane mu będzie go obejrzeć nawet z trybun Stadionu Narodowego. Z powodu kontuzji więzadeł wrócił wcześniej do Dortmundu. Jego problemy szczegółowo wyjaśniał lekarz reprezentacji w części medyczno-rehabilitacyjnej. Po prelekcji każdy obecny na sali na długo zapamięta gdzie się co w kolanie urywa, a gdzie (nie) regeneruje. Chyba najbardziej optymistycznym wnioskiem z tej dyskusji był spokój zachowywany przez najbardziej zainteresowanego, czyli napastnika Borussii Dortmund. Lewandowski uspokoił zebranych, że szefowie niemieckiego klubu na pewno nie każą mu grać w najbliższy weekend z kontuzją tylko dlatego, że odchodzi wkrótce do Bayernu. Borussii przyda się przede wszystkim zdrowy, bo oprócz najbliższego meczu ligowego ma do rozegrania w tym sezonie kilka ważniejszych.

Lewandowski jeszcze bardziej przydałby się reprezentacji Polski w meczu ze Szkocją. Ale ja cieszę się, że go nie… będzie. Tak samo jak Jakuba Błaszczykowskiego, który kulejąc po operacji kolana obserwował z boku wtorkowy trening kolegów na Stadionie Narodowym. Przekonamy się co potrafią ich potencjalni dublerzy. Jeśli niewiele, będzie czas by urealnić oczekiwania związane z wynikami reprezentacji przed eliminacjami EURO 2016. Bo opieranie ich wyłącznie na trójce z Dortmundu wydaje się bardzo ryzykowne.

A co sądzą o szansach Polaków Szkoci? Zapytałem o to dwóch dziennikarzy BBC Scotland, którzy przylecieli do Warszawy. Liam McLeod zazdrości nam trzech światowej klasy gwiazdorów z Borussii, ale uważa, że obie drużyny mają w eliminacjach równe szanse. Alasdair Lamont najpierw pochwalił swoich rodaków:

„Drużyna zrobiła wyraźny postęp przez ostatni rok po objęciu jej przez Gordona Strachana. Na pewno jest lepiej zorganizowana niż za czasów poprzedniego menedżera. To daje nam więcej pewności siebie, że jesteśmy w stanie pokonać Polskę i Irlandię w eliminacjach. Ale te trzy drużyny prezentują bardzo podobny poziom, więc z zainteresowaniem będziemy obserwowali rywalizację w tej grupie”.

Mam nadzieję, że z zainteresowaniem obejrzymy najpierw środowy mecz.

▬ ▬ ● ▬