(Nie)Tak miało być?

Dwie polskie drużyny grały w czwartek mecze w Lidze Konferencji. Ich wyniki były oczywiście ważne, ale paradoksalnie więcej działo się poza boiskiem.

UEFA może być dumna z nowego systemu rozgrywek, bo ostatnia kolejka fazy ligowej, jak ją nazwano w odróżnieniu od wcześniejszej grupowej, przyniosła ogromne emocje. Przynajmniej z polskiego punktu widzenia, bowiem obie drużyny rozpoczynały ją w pierwszej ósemce tabeli dającej bezpośredni awans do fazy pucharowej, bez konieczności gry w barażach.

Tabela zmieniała się ciągle i można było zanotować w niej spadek lub awans, mimo braku zmiany rezultatu we własnym meczu, bo wystarczyło, że ten zmienił się w równolegle rozgrywanych meczach. Choć od stwierdzenia „równolegle rozgrywane mecze” dość szybko nastąpił wyjątek w jednym i to z udziałem polskiej drużyny.

Legia Warszawa rywalizowała w Sztokholmie z Djurgårdens IF. Kibice z Warszawy mają w Europie bardzo złą opinię. Dlatego w Szwecji bano się ich jak zarazy, nie wykluczając najgorszych scenariuszy. W ramach wymogów bezpieczeństwa zarezerwowano dla licznej, kilkusetosobowej grupy całą trybuną za jedną z bramek, choć zajmowali najwyżej jedną czwartą czy jedną trzecią jej pojemności. Ale to nie oni byli sprawcami problemów już na początku meczu.

Ten odbywał się na sztucznej nawierzchni w hali, którą staje się miejscowy stadion Tele2 Arena po zamknięciu dachu. W odróżnieniu od innych podobnych obiektów tak go zaprojektowano, że staje się wtedy szczelnie zamkniętą przestrzenią w środku której, jak podczas czwartkowego meczu, temperatura może dochodzić do 20 stopni Celsjusza! I dochodziła, przy znacznie niższej na zewnątrz.

Niestety rozwiązanie posiada jedną poważną wadę. Gdy na trybunach odpalone zostają race, powstały dym nie ma się gdzie rozproszyć. A już w piątej minucie miejscowi kibice urządzili sobie dymne dopełnienie przygotowanej barwnej oprawy za jedną z bramek. Nie dość, że mecz został przerwany na kwadrans, to widoczność, po jego wznowieniu, pozostawiała dużo do życzenia do końcowego gwizdka. Szczególnie w przekazie telewizyjnym.

Paradoksalnie sytuacja miała jeden korzystny aspekt dla Legii. Jej mecz kończył się, w porównaniu do pozostałych, kwadrans później, więc w ostatnich minutach mogła być już pewna pozostania w czołowej grupie ośmiu drużyn, nie zważając na wyniki pozostałych rywali.

I zakończyła fazę ligową na siódmym miejscu mimo porażki w Sztokholmie 1:3. Przegrywała po pierwszej połowie 0:2, ale w drugiej Paweł Wszołek zdołał strzelić głową kontaktową bramkę. Legia starała się zdobyć kolejną, dającą jej remis, ale jeden z kontrataków gospodarzy zakończył się stratą trzeciej.

W końcowych minutach mogła jeszcze pomóc… Jagiellonii. W Białymstoku bezbramkowo zremisowała ze słoweńską Olimpiją Lublana, co oznaczało niestety wypadniecie poza pierwszą ósemkę w tabeli. Gdy spotkanie już się zakończyło, jedyną szansę na ponowne wskoczenie do niej stanowiło wyrównanie wyniku w Sztokholmie, bo wtedy wyprzedziłaby Djurgårdens IF. Ale to byłby zbyt piękny scenariusz, więc Jagiellonia zakończyła rywalizację na dziewiątym miejscu z 11 punktami, jeden mniej niż Legia i tyle samo co ósma Cercle Brugge, ale z gorszym bilansem bramek, i zagra w barażach.

Gdyby ktoś przed rozpoczęciem fazy ligowej zakładał takie rozstrzygnięcia, przyjęto by je z pewnością z aprobatą. Przypomnę jednak, że po czwartej kolejce (Legia z kompletem zwycięstw i nawet bez straconej bramki; Jagiellonia z trzema zwycięstwami i remisem), w ojczyźnie liczono mocno na dwie polskie drużyny w pierwszej ósemce tabeli. Niestety ostatnie dwie kolejki brutalnie zweryfikowały oczekiwania, więc trzeba się cieszyć z tego, co jest.

PS: Legia może trafić na Jagiellonię w 1/8 finału! Najpierw w barażach drużyna z Białegostoku powalczy z serbskim zespołem TSC Bačka Topola (przegrali z Legią 0:3 w październiku w fazie ligowej). Zwycięzca zmierzy się w kolejnej rundzie z Legią lub Cercle Brugge. Alternatywnym rywalem dla Legii może być zwycięzca z pary Molde FK - Shamrock Rovers, co okaże się po losowaniu w lutym po spotkaniach barażowych.

▬ ▬ ● ▬