...a Staszek w formie

Fot. Trafnie.eu

Reprezentacja Polski zameldowała się już w Rosji i odbyła pierwszy trening. Ale o polskiej piłce mówiono też w Moskwie na dzień przed otwarciem mistrzostw.

Stadion Łużniki przypominał w środę obiekt w końcowej fazie oddawania do użytku. Z jednej strony trwały oficjalne treningi i konferencje prasowe drużyn, które w czwartek wystąpią w inauguracyjnym meczu mistrzostw świata. Z drugiej mnóstwo robotników wykonywało jeszcze ostatnie prace, na szczęście drobne. Choć czasami mogły im towarzyszyć całkiem poważne problemy.

Sam stałem się tego żywym przykładem. Musiałem skorzystać z toalety w centrum prasowym. Muszę przyznać, że przeszła gruntowny lifting i trzymała wszystkie standardy, poza jednym. Gdy chciałem ją opuścić, okazało się, że nie ma klamki, a drzwi są zatrzaśnięte.

Na szczęście nie wpadłem w panikę, zacząłem mocno walić w drzwi, dochodząc do wniosku, że to najskuteczniejszy sposób zwrócenia uwagi na swoje chwilowe kłopoty. Po chwili pojawił się jeden pan z obsługi i z kamienną miną uwolnił z pułapki, wkładając w drzwi klamkę leżącą obok nich, niestety (z mojego punktu widzenia) nie po tej stronie co trzeba.

Jaki z tego płynie wniosek? Że najważniejszy jest człowiek! Jeśli znajduje się w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu, nic drugiemu nie grozi, nawet, gdy przytrafią mu się niespodziewane przygody. A na Łużnikach na obsługę, dość liczną, można liczyć i nie czekać za długo na pomoc z jej strony.

Tak można przekuć organizacyjną wpadkę w niezwykle optymistyczny wniosek. Podobną metodę postanowił przyjąć trener drużyny gospodarzy Stanisław Czerczesow. Przed meczem z Arabią Saudyjską, który w czwartek zainauguruje mistrzostwa, wziął udział w oficjalnej konferencji prasowej.

Prowadzona przez niego reprezentacja mocno dołowała w ostatnich miesiącach. Jej selekcjoner raczej więc powodów do dumy nie miał. A z tego powodu nie miał też spokoju w okresie przygotowawczym. Dlatego wiele pytań dotyczyło atmosfery w kadrze. Niech się jednak nikomu nie wydaje, że przepytywany trener stał pod ścianą i bezradnie próbował się bronić.

Co potrafi Czerczesow, wszyscy w Polsce dobrze wiedzą. Pokazał swoje poczucie humoru i charakter w czasie pracy z Legią. I właśnie tego dotyczyło jedno z pytań na konferencji prasowej. Kibice Legii w internecie zmieścili życzenia szczęścia dla byłego trenera ich klubu. Czerczesow stwierdził, że lepiej zamiast szczęścia życzyć mu zwycięstw. Bo szczęście jest rodzaju żeńskiego, a zwycięstwo męskiego.

Mimo kiepskich wyników w meczach sparingowych, humor go nie opuścił. Gdy jeden z dziennikarzy przedstawił się jako James Told lub Tood (dokładnie nie usłyszałem), Czerczesow rozbawił obecnych na sali stwierdzeniem:

„O, James Bond?”

Nie dał się też sprowokować pytaniem. Gdy poproszono go, by podał jakiś powód, dla którego rosyjska drużyna powinna wygrać z Arabią Saudyjską, odpowiedział krótko:

„Bo chce...”

W czwartek przekonamy się, czy zaprezentuje na boisku równie wysoką formę, jak jej selekcjoner na konferencji prasowej.

▬ ▬ ● ▬