Bezbronna obrona

Fot. Trafnie.eu

Po ostatniej kolejce Ekstraklasy zapanowała euforia. Padły aż 34 bramki. Już dawno nie było tak dobrze. No właśnie, czy to rzeczywiście dobrze?

Tyle goli w ośmiu meczach daje średnią 4,25. Doprawdy imponująca. Trudno się więc dziwić, że niektóre media pieją z zachwytu. I apelują – ma być tak co tydzień! Bramki są przecież solą futbolu, więc gdy się je zdobywa, jest co oglądać. Dość prosta i oczywista refleksja.

Tylko że mecze atrakcyjne do oglądania nie muszą wcale iść w parze z wysokim poziomem. Albo inaczej – żeby tyle nastrzelać, trzeba najpierw popełnić tyle samo błędów. Czyli inna refleksja, też dość prosta i oczywista – gdy napastnicy mają „dzień konia”, obrońcy muszą mieć doła. Nawet nie tylko obrońcy, ale i zawodnicy innych formacji biorąc pod uwagę organizację gry obronnej drużyny, czy raczej jej brak. Wiele sytuacji z ostatniej kolejki powinno się pokazywać jako instruktaż - czego na boisku nie należy robić.

Powie ktoś, że się czepiam. Ma prawo. Ale ja też mam prawo studzić trochę ten entuzjazm, ponieważ potrafię też trochę kojarzyć fakty. Dzięki temu mogę się pokusić o nieco głębszą refleksję.

Bo weźmy naszą reprezentację. Jeszcze niedawno okrzyknięta piątą potęgą świata, wywalczyła awans do mistrzostw w przyszłym roku, a od kilku lat trzeba robić łapankę na lewego obrońcę. Czyli z defensywą też coś nie tak. Jak się Piszczek nie wykuruje, za moment może być to samo z prawą stroną. Nawet boję się pomyśleć, że Glik też się rozłoży, bo czytam, że ciągle gra z nie do końca zaleczoną kontuzją. Nawet jedyny „farbowany lis” w kadrze, Thiago Cionek, przetrwał w formacji obronnej. To świadczy jak jest wyjątkowo uboga.

Która z drużyn z eliminacji do mistrzostw świata z dwóch pierwszych miejsc w grupach w strefie europejskiej straciła najwięcej bramek? Naprawdę nie wiecie? Pytanie dość proste. Będzie też prosta podpowiedź – straciła ich aż czternaście…

I na koniec jeszcze jedno skojarzenie. Bartosz Kapustka nie znalazł się nawet w kadrze SC Freiburg na niedzielny mecz Bundesligi z Herthą Berlin. Nie jest to informacja sensacyjna. Po przeprowadzce do Niemiec polski pomocnik zaliczył ledwie jeden ligowy występ w tym sezonie. I tak lepiej, bo w ubiegłym w Anglii zaliczył zupełnie czysty przebieg w barwach Leicester City.

To tak tytułem wstępu. Teraz będzie gorsza informacja. Uzasadniając odstawienia Kapustki od składu jego trener Christian Streich stwierdził, że Polak musi się nauczyć gry w obronie!!! Nie posiadł tej umiejętności nawet w stopniu pozwalającym walczyć o miejsce w przeciętnej drużynie z Bundesligi.

Może więc jednak się nie czepiam, a z tą bezbronną obroną w polskiej piłce rzeczywiście jest coś na rzeczy?

▬ ▬ ● ▬