Bolesne porównania

Mateusz Musiałowski, jeśli dać wiarę tytułowi tekstu na jego temat, podobno „znów jest rozchwytywany”. To chyba nie rozumiem znaczenia ostatniego słowa.

Cytowany fragment tytułu został rozwinięty we wspomnianym tekście (za: przegladsportowy.onet.pl):

„Znów wzbudza zainteresowanie klubów! »Polski Messi« mógłby trafić do Leeds United lub Birmingham City, a Anglicy podkreślają, że 20-latek to niezwykle wszechstronny piłkarz, który może być »trakcyjną opcją«.

Mateusz Musiałowski od dłuższego czasu zbiera dobre recenzje za grę w młodzieżowych drużynach Liverpoolu. Nic więc dziwnego, że 20-latek regularnie łączony jest z kolejnymi klubami. Niedawno mówiło się, że utalentowany ofensywny piłkarz, nazywany "polskim Messim", może wrócić do ojczyzny i zagrać w Górniku Zabrze lub jednym z łódzkich klubów. Później okazało się jednak, że priorytetem jest inna droga”.

Jak na „rozchwytywanego” piłkarza potencjalne oferty raczej nie rzucają na kolana – dwie z drugiej ligi angielskiej, dwie umożliwiające powrót do ojczyzny, co chyba nie jest wymarzoną opcją dla piłkarza. Rodzime media przedstawiają go jako wyjątkowy talent. Z jednej strony ma za nim przemawiać porównanie z samym Messim, z drugiej słynny klub, którego jest zawodnikiem.

Pewnie na wielu robi to wrażenie, ale nie na mnie. Za wielu młodziaków pamiętam, którzy mieli podbić piłkarski świat i być wielkimi piłkarzami, a jednak coś nie wyszło, dlatego podchodzę do takich deklaracji z dużym dystansem.

Gdyby bezgranicznie wierzyć temu, co od dawna wypisują o potencjale Musiałowskiego rodzime media, jest kandydatem na grajka naprawdę dużego kalibru, czego dowodem filmik z prezentacją umiejętności podczas jednego z meczów rozgrywek młodzieżowych, możliwy do obejrzenia w internecie.

Zamiast dać wiarę tym prognozom, postanowiłem brutalnie przeanalizować fakty. Musiałowski ma JUŻ dwadzieścia lat. W tym wieku zawodnicy potrafią odgrywać znaczącą rolę w drużynach, w których grają. On jest ciągle młodzieżowcem, który nie liznął seniorskiej piłki. A z tego samego rocznika pochodzą przecież: Jude Bellingham (Real Madryt), Jamal Musiala (Bayern Monachium) czy Florian Wirtz (Bayer 04 Leverkusen). Wartość transferowa każdego z nich jest szacowana na ponad sto milionów euro!

Oczywiście można powiedzieć, że to krzywdzące porównanie dla młodego Polaka, skoro z najlepszymi na świecie. Mam inne, które lepiej oddaje skalę jego możliwości. W Liverpoolu całkiem nieźle radzi sobie od kilku już sezonów niejaki Harvey Elliott (ten sam rocznik), wyceniany na 30 milionów euro. Jürgen Klopp na tyle zna swój fach, że nie przez przypadek stawia na młodego Anglika zamiast na jego rówieśnika w Polski, pozostawiając drugiego w drużynie młodzieżowej.

Trzeba to szczerze powiedzieć – Musiałowski to na razie tylko nieźle rokujący kandydat na piłkarza, jakich w wielkich klubach mnóstwo. Znajduje się na progu seniorskiej kariery, czyli wyjątkowo ryzykownym momencie dla każdego zawodnika, więc wyboru przy potencjalnej zmianie klubów powinien dokonywać z rozwagą.

W Leeds ewentualne pozyskanie Musiałowskiego nie wzbudza żadnego podniecenia. Portal leedsallover.com zastanawia się nawet, czy chodzi o zawodnika do drużyny seniorów czy młodzieżowej!? I stawia tezę, że Polak z pewnością nie pomoże w powrocie Leeds United do Premier League i na pewno nie na taki transfer czekają teraz jego kibice.

Zainteresowanie Musiałowskim ma wykazywać też Birmingham City. To klub, w którym występuje Krystian Bielik. Też był kiedyś uważany za wyjątkowy talent. Dziś ma 26 lat i choć dziewięć z nich spędził w Anglii, nie udało mu się jeszcze zadebiutować w Premier League...

▬ ▬ ● ▬