Boruc ma fajnych kumpli

Adam Nawałka szuka piłkarzy do reprezentacji w rodzimej lidze. Roy Hodgson też. Na tym niestety podobieństwa z niedawnym rywalem w grupie się kończą.

Teoretycznie prezesów obu federacji łączy jeszcze postulat ograniczenia liczby cudzoziemców w krajowych ligach. Ale nowy szef The FA, Greg Dyke, pragnie tego po to, by znalazło się w klubach miejsce dla młodych-zdolnych Anglików, odpowiednio się w nich wyedukowali i zdobyli później mistrzostwo świata! To jest cel pana prezesa. Ambitny gość, z którym Boniek już pod tym względem mierzyć się nie może, żeby się nie ośmieszać.

Gdy Nawałka ogłosił powołania z Ekstraklasy na najbliższe mecze reprezentacji, od razu pojawiły się pytania – czy krajowi dadzą radę? Andrzej Iwan stwierdził, że nie dadzą, skoro nie wierzy, by którykolwiek utrzymał się w kadrze na dłużej.

Hodgson też szuka w swojej lidze nowych piłkarzy do kadry. Na najbliższy mecz towarzyski w Chile znalazł trzech w rewelacyjnie spisującym się w tym sezonie Southampton. Kumple Artura Boruca mają szansę pokazać w reprezentacji to, co pokazują w lidze.

Jednemu już się udało wcześniej. Rickie Lamber w sierpniu zadebiutował na Wembley wchodząc na boisko pod koniec spotkania ze Szkocją i po trzech minutach zdobył zwycięską bramkę! Debiut marzenie, tylko wiek jak na debiutanta nie wymarzony – 31 lat. Bilans w kadrze ma godny uwagi – trzy mecze, dwie strzelone bramki.

Przyglądam się klubom w jakich występował: Blackpool, Macclesfield Town, Stockport County, Rochdale i Bristol Rovers. Później pomógł Southampton awansować z trzeciej ligi do ekstraklasy. Jak to możliwe, że dopiero na sam koniec kariery występuje w Premier League i nie tylko świetnie sobie w niej radzi, ale jeszcze trafił do kadry? To jest siła angielskiej piłki. Nie tylko tej z najwyższej ligi.

Kolejny dowód na to stanowi inny zawodnik Southampton, Adam Lallana. Właśnie obejrzałem bramkę jaką zdobył w sobotnim meczu z Hull City. Zatańczył z piłką między trzema rywalami i posłał ją obok bramkarza do siatki z ostrego kąta. Przestałem się dziwić, że filmiki w internecie z jego akcjami noszą tytuły „Superstar” czy „Football Genius”. A dopiero czeka na debiut w reprezentacji choć wkracza w wiek dojrzały dla piłkarza, ma dwadzieścia pięć lat.

Rok od niego młodszy Jay Rodriguez, trzeci powołany grajek z Southampton, też może zadebiutuje w piątek w reprezentacji w meczu z Chile. Greg Dyke chyba jednak przegina z tym postulatem ograniczenia liczby cudzoziemców. Nie sądzę, żeby zabierali miejsce młodym Anglikom w ligowych klubach. Raczej stanowią dla nich najwyższej klasy konkurencję.

Dlatego Hodgson nie musi robić łapanki, by znaleźć nowych kadrowiczów. Dlatego w Anglii nikt nie musi się zastanawiać czy „krajowi” dadzą radę. Po pierwsze, w kadrze są sami „krajowi”, bo miejscowa liga to europejska ekstraklasa. Po drugie, jak któryś nie da rady, trener powoła następnego. Kandydatów mu nie zabraknie.

▬ ▬ ● ▬