Boże, chroń nas przed reformatorami

Fot. trafnie.eu

Ekstraklasa S.A. zaproponowała grę systemem wiosna - jesień. To może jeszcze ruch lewostronny na drogach dojazdowych do stadionu?

Przedstawiciele Ekstraklasy od dawna chcą więcej władzy, choćby miejsc w zarządzie PZPN. Po tym, co właśnie wysmażyli, trzeba przed nimi chronić kogo się da.

Gdy powiał wiatr odnowy w PZPN, sami też ostro zabrali się do reformowania polskiej piłki i postanowili zupełnie zmienić system rozgrywek. Przedstawili trzy warianty. We wszystkich nadrzędnym celem jest rozgrywanie większej liczby meczów. Dlatego zaproponowali po zakończeniu sezonu zasadniczego podział drużyn na grupę mistrzowską i spadkową, by dokończyć rozgrywki oddzielnie w każdej z nich. Jeden z wariantów zakłada też PRZEJŚCIE NA SYSTEM WIOSNA – JESIEŃ! Czy da się jeszcze wymyślić w tym roku coś głupszego? Oj, będzie ciężko…

Analiza przedstawionych propozycji prowadzi do nieuchronnego wniosku, że ich pomysłodawcy mogą się pochwalić piłkarskim doświadczeniem liczonym w miesiącach, na pewno nie w latach. Gdyby było inaczej, musieliby zauważyć, że przedstawione pomysły były już przerabiane. A z jakim skutkiem?

Ekstraklasa przetestowała na własnej skórze podział na grupę mistrzowską i spadkową w sezonie 2001/02. Skoro odstąpiono od tego po jednym sezonie, chyba nie trzeba tłumaczyć czy warto było w ogóle próbować?

W lecie zakończył się przejściowy (wydłużony) sezon w lidze rosyjskiej. Dzięki temu w nowym 2012/13 rywalizacja odbywa się już w systemie jesień - wiosna. W ten sposób po wielu latach zrezygnowano z systemu wiosna – jesień. Główny powód? Chęć zsynchronizowania krajowych rozgrywek z rozgrywkami europejskimi. A w Polsce ma być na odwrót?

Gdy prezes Ekstraklasy Bogusław Biszof mówi, że propozycje nie są reformą czy reorganizacją, tylko uatrakcyjnieniem rozgrywek, ja pytam - czy pan na pewno wie, co chce uatrakcyjniać? Podejrzewam, że w tym roku widziałem na żywo więcej meczów piłkarskich, niż pan prezes w całym swoim życiu. Dlatego radzę zapamiętać reformatorom – JESZCZE NIE WYMYŚLONO SYSTEMU ROZGRYWEK, KTÓRY AUTOMATYCZNIE GWARANTOWAŁBY PODNIESIENIE ICH POZIOMU! Bo to tak, jakby ktoś chciał ograniczyć liczbę wypadków drogowych za pomocą wprowadzenia ruchu lewostronnego, zamiast prawostronnego. W jednym i drugim przypadku o jakości decydują ludzie, a nie system w jakim przychodzi im funkcjonować. Niby oczywiste, ale zawsze znajdzie się jakiś rewolucjonista, który potrafi wszystko lepiej poustawiać.

Jeśli w tym całym mętliku chodzi rzeczywiście o rozgrywanie większej liczby meczów, niech reformatorzy zajmą się wskrzeszeniem Pucharu Ligi. I niech nie płaczą, że nikt go nie chciał wcześniej oglądać. Bardzo dobrze, mają pole do popisu i możliwość wykazania się nie tylko dobrymi chęciami. Jeśli nie znajdą chętnych na oglądanie nowego - starego pucharu, gwarantuję im, że pies z kulawą nogą nie zainteresuje się też większością meczów grupy spadkowej. Mistrzowskiej może zresztą też.  

▬ ▬ ● ▬