By chociaż część się spełniła!

Fot. Trafnie.eu

Szczęśliwego Nowego Roku pełnego sukcesów, nie tylko na piłkarskich boiskach, życzy wiernym czytelnikom Trafnie.eu. A przy okazji tradycyjnie życzy także…

Cezaremu Kuleszy, by jak najmniej koncentrował na sobie uwagę mediów.

Zbigniewowi Bońkowi, jak najczęstszych wizyt w ojczyźnie.

Janowi Tomaszewskiemu, powrotu z rzeczywistości równoległej, choć to raczej niemożliwe.

Fernando Santosowi, dłuższej pracy na nowym trenerskim stołku niż ostatnio.

Jakubowi Kwiatkowskiemu, co najmniej tylu lat w TVP, co w PZPN.

Michałowi Probierzowi, owocnej współpracy z nowym team managerem reprezentacji.

Reprezentacji Polski, wygrania dwóch meczów w marcu.

Kibicom reprezentacji Polski, by zaspokoiła ich wygórowane oczekiwania.

Rodzimym mediom, jak wyżej.

Marcinowi Bułce, takiej serii bez puszczonych bramek i formy, jak w ostatnim roku.

Kamilowi Grabarze, więcej pokory, jeśli to w ogóle możliwe.

Kamilowi Glikowi, powrotu wiadomo gdzie.

Jakubowi Kiwiorowi, zmiany klubu w zimowym oknie transferowym.

Matty’emu Cashowi, systematycznych postępów w nauce języka polskiego.

Robertowi Lewandowskiemu, by media przestały mu udowadniać jaki jest słaby.

Krzysztofowi Piątkowi, utrzymania formy z samej końcówki ubiegłego roku.

Dawidowi Kownackiemu, klubu na miarę posiadanych możliwości.

Kobiecej reprezentacji Polski, by w ojczyźnie poświęcano jej coraz więcej uwagi.

Jackowi Magierze, dokonania tego, co wydaje się (prawie) niemożliwe.

Adrianowi Siemieńcowi, całej takiej kariery trenerskiej, jak pierwsze pół roku samodzielnej pracy.

Legii Warszawa, pucharowej wiosny na miarę jesieni.

Cracovii, stabilnego funkcjonowania pod nowymi rządami.

Ruchowi Chorzów i ŁKS Łódź, cudu utrzymania.

Markowi Papszunowi, nowego klubu na miarę Rakowa.

Dawidowi Szwardze, by pracował w Częstochowie tak długo, jak poprzednik.

Rakowowi Częstochowa, prawdziwego stadionu.

Puszczy Niepołomice, jak wyżej i dalszego udowadniania, że niemożliwe nie istnieje.

Nowym mistrzom Polski, by Liga Mistrzów przestała być ich nierealnym marzeniem.

Wiśle Kraków, ligowych wyników na miarę frekwencji.

Arce Gdynia i Lechii Gdańsk, derbów Trójmiasta w Ekstraklasie w przyszłym sezonie.

Szymonowi Marciniakowi, utrzymania na sędziowskim szczycie.

Maciejowi Skorży, by z polskimi klubami osiągnął to, co z japońskim.

Dariuszowi Mioduskiemu, by bez wyjątku był wszędzie traktowany jak prezes Legii.

Szefom AZ Alkmaar, w pełni profesjonalnej organizacji meczów.

UEFA, by równo obdzielała wszystkich swoim sztandarowym hasłem „Respect”.

Bayernowi Monachium, by zlitował się nad rywalami i wreszcie dał komuś zdobyć mistrzostwo Niemiec.

Harry’emu Kane, by (NIE!) pobił w Budeslidze rekord swojego poprzednika w Bayernie.

Jude Bellinghamowi, by pamiętał, że prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym nie jak zaczyna, ale jak kończy (grę w Realu Madryt).

Leo Messiemu, by grał jak najdłużej na swoim normalnym poziomie.

Cristiano Ronaldo, by nie przestał wierzyć, że jest najlepszym piłkarzem na świecie.

Pepowi Guardioli, chyba tylko tego, co sobie wymarzy, skoro z Manchesterem City zdobył już praktycznie wszystko, co było do zdobycia.

Aleksowi Fergusonowi, by docenił klasę „hałaśliwych sąsiadów”.

Gianniemu Infantino, by przestał wymyślać imprezy, w których nie chcą występować piłkarze.

A czytelnikom Trafnie.eu i sobie tradycyjnie życzę, by przynajmniej część tych życzeń się spełniła.

▬ ▬ ● ▬