Co definiuje trenera?

Fot. Trafnie.eu

Zawodnicy powołani przez Michała Probierza na październikowe mecze reprezentacji Polski odbyli w Warszawie pierwszy trening z nowym selekcjonerem.

Od opublikowania powołań w czwartek przed północą, aż do końca tygodnia przygotowania do debiutu Probierza pozostały w cieniu wydarzeń w Alkmaar. Dopiero w poniedziałek, gdy zawodnicy po weekendowych meczach zjechali na krótkie zgrupowanie do Warszawy, a nowy selekcjoner odpowiadał na pytania na konferencji prasowej, media znacznie szerzej zajęły się tematem.

Zawsze po wyborze selekcjonera pojawia się sugestia „wielkiej zmiany”, czyli wiara, że powoła zupełnie nowych zawodników, potrafiących totalnie odmienić grę mocno krytykowanej drużyny. Szczególnie ostatnio ta krytyka osiągnęła nieznany wcześniej poziom, co zauważył Wojciech Szczęsny (za: (sport.tvp.pl):

„Nie zgadzają się ani wyniki, ani gra, ani cała atmosfera wokół związku. Pod tym względem aż tak źle jeszcze nie było”.

Zawsze ze spokojem przyjmuję oczekiwanie na „wielką zmianę”, bo wiem, co za chwilę nastąpi. Nowy selekcjoner ogłasza powołania i od razu pojawiają się komentarze, że ktoś tych powołań, przynajmniej ich części, nie rozumie. Dlatego i tym razem Probierz musiał się tłumaczyć z obecności w kadrze Patryka Pedy z trzecioligowego włoskiego SPAL (za: laczynaspilka.pl):

„Często słyszę, że trzeba stawiać na młodych. Patryk był podstawowym zawodnikiem kadry U-21. Zawsze byłem zadowolony z jego postawy. To piłkarz, który bardzo dużo wnosił do gry bloku defensywnego. Jest ponadto kreatywny, nie boi się wprowadzać piłki, jak na swój wiek ma spore doświadczenie”.

Marcin Żewłakow, były reprezentacyjny napastnik, a dziś telewizyjny ekspert, wymienił jeszcze obrońcę Jagiellonii Białystok Bartłomieja Wdowika, dowołanego w ostatniej chwili za kontuzjowanego Tymoteusza Puchacza, mówiąc, że „nowe nazwiska definiują nowego trenera”. Od razu dodając, że Probierza za te powołania nie krytykuję, tylko czeka, co wspomniana dwójka zaprezentuje w kadrze.

Probierz musiał się też tłumaczyć z obecności w niej jednego z najbardziej doświadczonych zawodników, Kamila Grosickiego:

„Bardzo go szanuję. Jest potrzebny tej reprezentacji w kwestii doświadczenia. Nie można dać się zwariować i powołać wyłącznie nowych zawodników. Ktoś musi młodszymi pokierować, wprowadzić do szatni. Trener to jedno, ale piłkarze ze sobą rozmawiają, wspierają się. Kamila znam bardzo dobrze i wiem, że dzięki swej pozycji i formie piłkarskiej zasługuje na to, by znajdować się w tej kadrze”.

Czyli w sumie bez zmian – kogo nowy selekcjoner by nie powołał, na pewno wielu będzie niezadowolonych. Choć w jednym przypadku ważnego wyboru dokonał za niego… los. Tak trzeba zdefiniować brak w reprezentacji kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego, co stanowi prezent dla tych, którzy chcieli go sadzać na ławie czy nawet wyrzucić z kadry po meczu z Albanią. Probierz ma na ten temat inne zdanie:

„Jeżeli trener mówi, że bez zawodnika, który przez lata był kapitanem i najlepszym strzelcem zespołu, może sobie bez problemu poradzić, to znaczy, że nie chce wygrywać”.

Los go jednak o zdanie nie pytał i przekonamy się teraz jak reprezentacja sobie bez Lewandowskiego poradzi. Wcześniej radziła sobie co najwyżej średnio. Trafiłem na statystyczne wyliczenie, że z siedmiu meczów o punkty bez Lewandowskiego, Polska wygrała dwa. Czy w czwartek na Wyspach Owczych wygra trzeci?

▬ ▬ ● ▬