Co kto powinien znaleźć?

Fot. Trafnie.eu

Trafiłem na tekst o polskim piłkarzu, który w tytule miał jedno z moich ulubionych słów. Idąc tym tropem od razu przypomniałem sobie podobny o innym.

Moje ulubione słowo to „rozchwytywany”. Gdy na niego trafiam, szczególnie w tytułach tekstów o polskich piłkarzach, odbieram je najczęściej z rozbawieniem. A to dlatego, że chyba mam za dobrą pamięć. Od razu skojarzyłem je z pewnym byłym zawodnikiem Legii Warszawa. Skojarzenie okazało się słuszne, bo bez specjalnego trudu znalazłem tekst z 2020 roku z takim tytułem (za: wp.pl):

„Michał Karbownik rozchwytywany. Włoskie kluby chcą Polaka”.

A w nim fragment, że „chętnie widzieliby go u siebie działacze SSC Napoli i Atalanty Bergamo”. A także:

„Karbownik i jego otoczenie latem będą mogli przebierać w transferowych ofertach. Według medialnych doniesień, obrońcą Legii zainteresowane są m.in. Sevilla FC, Real Madryt, FC Barcelona czy Tottenham Hotspur. Piłkarza chciałby sprowadzić także Celtic Glasgow, Dinamo Moskwa i Real Betis”.

Gdy dziś to czytam, dochodzę do wniosku, że wyobraźnia rodzimych mediów nie zna granic. Szczególnie gdy chodzi o (dez)informacje dotyczące transferów. Wtedy wszelkie hamulce puszczają, bo im mniej ograniczeń, tym większe prawdopodobieństwo dużej klikalności.

Karbownik miał taką szansę gry w Barcelonie czy Realu, jak ja na załapanie się na lot w Kosmos. Gdyby ktoś wątpił, niech prześledzi jego karierę po odejściu z Legii. Pisanie o nim różnych głupot tylko robiło mu krzywdę.

Teraz w takiej samej roli obsadzony został kolejny polski piłkarz, ciągle potencjalny reprezentant (za: przegladsportowy.onet.pl):

„Kacper Urbański rozchwytywany. Chcą go dwa znane kluby”.

Oto kto miałby go chcieć:

„W mediach krążyły już różne możliwe kierunki dla Polaka. Mówiło się o greckim PAOK-u Saloniki, hiszpańskiej Valencii i Mallorki. W tych przypadkach zabrakło jednak konkretów. Jeszcze kilka dni temu z Turcji docierały wieści o poważnych działaniach Samsunsporu w sprawie Urbańskiego.

Na stole leżała kwota 3 mln euro. "Haber Express" donosił, że Bologna oczekiwała co najmniej 5 mln euro. Do tego sam piłkarz nie musiał być przekonany do tego kierunku. Niewykluczone, że pozostanie w lidze, którą doskonale zna, będzie na ten moment najlepszym rozwiązaniem.

Teraz pojawia się taka realna szansa. Dziennikarz Nicola Schira ujawnia, że Hellas Werona wysłała zapytanie do klubu w sprawie Polaka. To zespół 14. poprzedniego sezonu Serie A. Znając sytuacje poprzednich zainteresowanych Urbańskim, Włosi muszą zdawać sobie sprawę, jakiego rzędu kwoty transferu oczekuje Bologna”.

W jego przypadku nie potrzebne jest żadne „rozchwytywanie”, tylko znalezienie klubu, w barwach którego mógłby regularnie grać. I mam nadzieję, że agent Urbańskiego, dokonując racjonalnych wyborów, taki klub znajdzie. Już bez zbędnego fantazjowania mediów.

▬ ▬ ● ▬