Co wie skromny kopacz, a co pan prezes?

Fot. Trafnie.eu

W rodzimych mediach trwa ożywiona dyskusja na temat powiększenia ligi. Choć decyzja jeszcze nie zapadła i tak wszyscy wiedzą, że zapadnie na pewno.

Ekstraklasa ma liczyć osiemnaście drużyn. Czyli zostanie powiększona o dwie. W lutym musi to jeszcze zaklepać na swoim posiedzeniu zarząd PZPN. I wątpię, by ktokolwiek wierzył, że nie zaklepie. Wiceprezes związku Marek Koźmiński wygłosił doniosłe zdanie (za: przegladsportowy.pl): 

„To będzie zmiana na lepsze z powodów merytorycznych, ekonomicznych i sportowych”.
Typowe bicie piany. Szczególnie rozbawiły mnie „powody merytoryczne”. Równie dobrze mogłyby być „powody kosmiczne”. I niech mi ktoś poda jakiś konkret związany z „powodami sportowymi”.

Zbigniew Boniek, czyli przełożony Koźmińskiego w związku, już przed dwoma laty twierdził, że przy powiększeniu ligi do osiemnastu drużyn „trzy kolejki więcej czy mniej świata nie zbawią”. I jeszcze dodał, że „to nie system rozgrywek decyduje o ich jakości”. Gdzie tu są więc te „powody sportowe”?

Marcin Stefański, dyrektor operacyjny spółki Ekstraklasy S.A., zauważył (za: przegladsportowy.pl):

„To, czy będziemy grać systemem ESA 37, czy 34, to temat drugorzędny. Bez względu jednak na to, jaki będzie system, nie wpłynie on bezpośrednio na poziom piłkarzy. To, czy w ekstraklasie będzie 18 zespołów, nie sprawi, że będziemy automatycznie osiągać lepsze wyniki w Europie”.

I dodał jeszcze:

„Zamiast rozmyślać co piłkarsko kluby po awansie mogą wnieść do ekstraklasy, zastanawiamy się, gdzie one będą grały, czy przystąpią do rozgrywek i tego typu sprawy”.

Czy powiększenie ligi będzie oznaczało, że nie jedna drużyna, jak w tym sezonie (Raków Częstochowa), ale dwie lub trzy zostaną zmuszone do rozgrywania wszystkich meczów na wyjazdach? Czy nowe kluby będą w stanie spełnić wymogi licencyjne dotyczące posiadania odpowiedniego stadionu? Czy ktoś z „reformatorów” ligi choć przez chwilę się nad tym zastanowił? Raczej wątpię.

Głównym rozgrywającym jest w tej sprawie bez wątpienia Boniek (za: przegladsportowy.pl):

„Prezes PZPN za powiększeniem ekstraklasy opowiada się twardo, jednoznacznie i przy każdej okazji. Tej determinacji trzeba mu zazdrościć, podobny upór wykazuje tylko w przekonywaniu, że ustawowe narzucanie związkom sportowym przepisu o maksymalnie dwóch kadencjach dla prezesów jest idiotyczne”.

Zadziwiająca wydaje się jego determinacja i twierdzenie, że chodzi „tylko o wprowadzenie normalności”. Chyba inaczej rozumiemy to słowo. Nie przypominam sobie, by w polskiej piłce było kiedykolwiek normalnie. I nie potrafię sobie wyobrazić, że kiedykolwiek będzie.
Zgadzam się z Bońkiem, gdy mówi (polsatsport.pl):

„Nie oszukujmy się, system ESA 37 poniósł fiasko, zaszkodził”.

Szkoda tylko, że on, człowiek z tak wielkim piłkarskim doświadczeniem zauważył ów fakt dopiero dziś, bo na początku wspomniany system popierał. A ja, skromny kopacz, który zakończył kiedyś piłkarską edukację na poziomie A-klasy, wyśmiewałem go już w 2013 roku!

▬ ▬ ● ▬