Cytaty, cytaty...

Fot. Trafnie.eu

Cytaty, cytaty...
Jedna z grup kibicowskich Legii Warszawa zamieściła w internecie informację o planowanych obchodach rocznicy swego istnienia. Przy okazji odniosła się też do…

Grupa nazywa się Nieznani Sprawcy i w niedzielę, przy okazji ostatniego w tym roku meczu ligowego z Piastem Gliwice, ma zamiar świętować dwudziestolecie istnienia. Z tej okazji, bez przesadnej skromności, jej przywódcy zauważyli:

„Pamiętajcie, czym jest ruch ultras. To nie ostatnie kilka miesięcy, kiedy jest chu...o na boisku i w klubie. To nie rok wstecz. To nawet nie te 20 lat. To jeszcze więcej. To kilkadziesiąt lat historii. To nasze trybuny pokazywane w CNN i brazylijskiej telewizji. To tysiące kibiców zajaranych tym, co zobaczyli na trybunach naszego stadionu, którzy dzięki temu złapali zajawkę i dziś tworzą to razem z nami”.

Wyciągnęli z tego wniosek:

„Nie jesteśmy nią dzięki prezesowi, zarządowi i całej reszcie. Jesteśmy Legią Warszawa dzięki mentalności, fanatyzmowi i temu, co tworzymy razem od lat”.

W ten sposób przeszli do wyrażenia swojego zdania o szefach klubu - „prezesie-nieudaczniku i podległych jemu półgłówkach”:

„Nie da się przejść do porządku dziennego nad tym, jak co tydzień nasze marzenia są zabijane. Nad tym, jak niszczący Legię właściciel każdą kolejną kretyńską decyzją (lub jej brakiem) udowadnia, że można jeszcze głupiej i jeszcze gorzej”.

Przyzwyczaiłem się już przez lata do najróżniejszych form komunikacji sympatyków klubu z jego właścicielem i form jakie najczęściej przybiera. Nie robi więc na mnie większego wrażenia i podchodzę do nich z chłodnym realizmem. Tak jak przed siedmioma laty:

„Przeczytałem apel do Dariusza Mioduskiego, by spojrzał w lustro i przyznał się do błędów. Trochę mnie ów apel rozbawił, bo gdyby rzeczywiście posiadał tak silną zdolność do autorefleksji, czy w Legii działo by się to, co się dzieje? Czy ktoś potrafiący uczyć się na własnych błędach podejmuje jedną decyzję gorszą od drugiej?”

I mogę na zasadzie „kopiuj – wklej” przypomnieć jeszcze inne cytaty na wspomniany temat:

„W wypowiedziach Mioduskiego zawsze wyraźnie, przynajmniej dla mnie, wyróżniały się dwa wątki. Pierwszy, że trafił do raju, skoro został jedynym właścicielem ukochanego klubu. I drugi, że pokieruje tym klubem we wzorcowy sposób na bazie swoich wcześniejszych doświadczeń biznesowych, na które zawsze lubi się powoływać.

Piłka to oczywiście rodzaj biznesu, ale specyficzny. Nie da się wszystkim tak rządzić, jak firmą handlującą ziemniakami czy produkującą gwoździe. Czym dłużej patrzę na pana Mioduskiego, tym bardziej odnoszę wrażenie, że nie do końca podziela moje zdanie. Raczej wygląda na człowieka nie potrafiącego zrozumieć dlaczego świat, ten piłkarski połączony z biznesowym, tak mało go rozumie? Przecież jest w swoim wymarzonym raju, a tu znowu jakiś problem?”

Biorąc pod uwagę stanowisko obu stron, pozostających od lat w permanentnym konflikcie, dochodzę do wniosku, że nieustannie aktualny pozostaje cytat sprzed zaledwie kilku tygodni:

„Legia jest jak wulkan, nigdy nie ma spokoju, erupcji można się spodziewać nawet w najmniej spodziewanych momentach. Problemy mogą się pojawić zawsze i wszędzie – na boisku, w klubowych gabinetach, na trybunach”.

▬ ▬ ● ▬