Czy gra się z dwoma, czy...

Fot. Trafnie.eu

Uświadomiłem sobie, że śledzenie reakcji mediów po porażkach Polaków stało się moim ulubionym zajęciem. Niestety powinienem mieć jeszcze zaniki pamięci.

Włączam telewizor i co słyszę? Powinniśmy grać z jednym napastnikiem! Czy ja dobrze słyszę? Pamiętam doskonale jak w tym samym programie wytaczano ciężkie działa przeciwko selekcjonerowi Jerzemu Brzęczkowi, że ośmiela się grać tylko z jednym. Wręcz ŻĄDANO DWÓCH i to NATYCHMIAST, czyli Krzysztofa Piątka obok Roberta Lewandowskiego. 

Przypomnę tylko, że już dawno twierdziłem, jeszcze zanim w reprezentacji pojawił się Piątek – DYSKUSJA O GRZE DWÓJKĄ NAPASTNIKÓW JEST TYPOWYM TEMATEM ZASTĘPCZYM:

„Teoria wydawała mi się od początku mocno naciągana, służąca głównie zaspakajaniu ambicji tak zwanych ekspertów”.

I nie potrzebowałem porażki ze Słowenią, żeby się o tym przekonać. Zresztą to samo wynikało z cytowanej przeze mnie wypowiedzi Roberta Lewandowskiego, tylko chyba nie wszyscy chcieli (chcą?) go słuchać:

„Wygodniej jest, jeśli cała linia pomocy mnie wspiera. Ale czy to jest z napastnikiem, czy z przysłowiową „dziesiątką”, tak naprawdę zależy bardziej właśnie od tej linii pomocy, jak wspiera, jak atakujemy razem. Nawet też od obrońców tak naprawdę, bo też całą drużyną atakujemy. Więc jeśli jest pomocnik, który wbiega w wolne przestrzenie i „robi” w ofensywie za tego drugiego napastnika, w tym momencie nie ma większego znaczenia. Taktyka w piłce nożnej jest tak ogromna, tak się zmienia w trakcie meczu, że czasami ciężko przypisać czy gra się z dwoma napastnikami, czy z jednym - naprawdę nie różni się w ogóle”.

Pamiętam, jak w tym samym telewizyjnym studiu postulowano przesunięcie na lewą stronę Piotra Zielińskiego, bo przecież tak jest ustawiany w Napoli. Między innymi to miało spowodować znalezienie miejsca w wyjściowym składzie dla Piątka.

I co teraz słyszę? Że Zieliński powinien grać na środku, bo to typowy rozgrywający, który w piątkowy wieczór męczył się i miotał na prawej stronie pomocy. Czy naprawdę niektórzy potrzebowali dwóch bramek zaaplikowanych w Lublanie przez rywali, by dojść do powyższego wniosku?

To oczywiście jeszcze nie znaczy, że w każdym meczu tak ustawiony Zieliński będzie się spisywał rewelacyjnie, bo z tym różnie bywa. Nie jest oczywiście piłkarzem bez wad. Ale jeśli ktoś potrafi go tylko krytykować, proszę mi pokazać lepszego pomocnika nadającego się do reprezentacji. Czyli bardziej kreatywnego, lepiej operującego obiema nogami, potrafiącego zagrać krótką piłkę lub popisać się długim diagonalnym podaniem.

Z internetu dowiedziałem się z kolei, że reprezentacja zagrała równie słabo w Lublanie, co we wcześniejszych wygranych meczach. Tylko w tym trochę brak logiki, skoro przed spotkaniem ze Słowenią zastanawiano się, czy zakończy eliminacje bez straty punktu i bramki??? Jak można przed tak słabo grającą, nawet pomimo zwycięstw, drużyną stawiać podobne wymagania?

Postanowiłem sprawdzić jak oceniano ją po poprzednim meczu z Izraelem. Otóż „nie miała słabych punktów”, a jej grę nazywano „efektowną”. Gdzie tu logika? Znowu ktoś ode mnie wymaga, bym stracił pamięć?

▬ ▬ ● ▬