Czy harcerz podbije świat?

Anglia ma nowego piłkarskiego bohatera. Miejscowe media pieją z zachwytu nad jego wyczynami, bo właśnie ustanowił dwa rekordy.

Harry Kane, bo o nim mowa, zaliczył w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia kolejnego hat-tricka. Poprzedniego zaledwie trzy dni wcześniej. A oba w meczach ligowych w Premier League. Strzelić w jakimkolwiek trzy bramki w tak silnej lidze to nie lada wyczyn, a Kane robi to wręcz seryjnie. We wtorek jego ostatnią ofiarą okazał się Southampton. 

Dzięki temu pobił od razu dwa rekordy. Zdobył w roku kalendarzowym najwięcej bramek w angielskiej ekstraklasie – 39, poprawiając wyczyn należący do Alana Shearera (36 w 1995 roku). Jednocześnie stał się najskuteczniejszym zawodnikiem w Europie w 2017 roku z 56 bramkami strzelonymi we wszystkich rozgrywkach, wyprzedzając o dwa trafienia Leo Messiego i, niestety, o trzy Roberta Lewandowskiego.

Trudno się więc dziwić, że rodacy oszaleli na jego punkcie. Zdążyłem już obejrzeć w angielskiej telewizji wywiad z jednym z jego trenerów z okresu, gdy był jeszcze juniorem. I nawet kilka bramek, które wtedy strzelał z równą łatwością jak teraz.

W plebiscycie magazynu „France Football” Kane zajął dziesiąte miejsce. W innym zorganizowanym przez dziennik „The Guardian” już piąte i zanotował ogromny skok, jeśli porównać wyniki sprzed roku – aż o 28 pozycji!

Menedżer Manchesteru City Pep Guardiola nazywa Tottenham Hotspur „drużyną Harry’ego Kane”. Trener Realu Madryt Zinedine Zidane mówi o nim „kompletny Nr 9”. Czy rzeczywiście trzeba będzie zapłacić za niego dwieście milionów euro? Czy to realny konkurent dla Messiego i Ronaldo w walce o „Złotą Piłkę” w przyszłym roku?

Nasłuchałem i naczytałem się już kilku analiz jego gry. Dla mnie ciekawsze były jednak opinie Jamie’go Carraghera, dawnej gwiazdy Liverpoolu, a dziś telewizyjnego eksperta. Zauważył, że prywatnie Kane to „fajny chłopak”, który stroni od alkoholu, za to w wolnych chwilach lubi grać w golfa. Być może to okaże się kluczowe dla rozwoju jego kariery.

Angielskie media, szczególnie brukowce, muszą mieć swojego „króla”, któremu koncertowo potrafią uprzykrzyć życie, śledząc każdy jego krok. Kto to potrafi wytrzymać, ten rozgrywane w wolnych chwilach mecze traktuje jak słodką rozrywkę. Paul Gascoigne kiedyś nie potrafił, co przepłacił alkoholizmem i próbami samobójczymi. Wayne Rooney też nie do końca sobie ze wszystkim poradził. Kilka razy kajał się publicznie za grzechy opisywane bez znieczulenia przez brukowce.

Kane to przy nich harcerz. Paparazzi nie przyłapią go zalanego do nieprzytomności w jakimś nocnym klubie. Związał się z dziewczyną, którą zna jeszcze z podstawówki. Żadnych skoków w bok, ani romansów z modelkami.

Chyba jedyna afera związana z jego karierą polegała na tym, że jeszcze jako dzieciak zaliczył epizod w juniorskich drużynach Arsenalu, czyli klubu nielubianego, delikatnie mówiąc, przez kibiców Tottenhamu Hotspur. Ale swoimi bramkami już im to wynagrodził.

Ciekawy jestem jak potoczy się dalej jego kariera. Na razie, w wieku 24 lat, wygląda obiecująco. Biorąc pod uwagę, że Kane chyba wszystko w głowie ma poukładane jak należy, wydaje się mocno rozwojowa.

▬ ▬ ● ▬