Czy ja jestem taki bystry, czy ty taki głupi?

Fot. Trafnie.eu

Louis van Gaal postanowił zakończyć karierę trenerską. Na emeryturę odchodzi jedna z najbarwniejszych postaci we współczesnym futbolu.

Swoją decyzję tłumaczył względami osobistymi. Chciałby teraz poświecić więcej czasu rodzinie. Teoretycznie deklaracja Holendra nie powinna stanowić specjalnego zaskoczenia. Po majowym finale Pucharu Anglii, gdy żegnał się z Manchesterem United, odpowiedział przecież reporterowi Sky Sports News:

„Nie, nie – to koniec”.

Pół roku wcześniej, kiedy mocno spekulowano o jego bliskiej dymisji, wyznał, że na początku pracy trenerskiej odczuwał większą presję, bo miał więcej do stracenia. Ale szybko dodał:

„Nie chciałbym jednak kończyć kariery, gdy ktoś mnie zwolni”.

W każdym klubie, w którym pracował, odnosił sukcesy. A były to, oprócz AZ Alkmaar, kluby wielkie. Tylko z ostatnim, Manchesterem United, nie zdobył mistrzostwa, jedynie krajowy puchar. Wcześniej wygrywał ligę z Ajaksem, Barceloną, Bayernem i AZ. Z klubem z Amsterdamu wygrał też Ligę Mistrzów oraz zdobył Puchar UEFA i Puchar Interkontynentalny. Do tego trzeba dodać trzecie miejsce w mistrzostwach świata z reprezentacją Holandii w 2014 roku. A wymieniłem tylko najważniejsze trofea. O takim dorobku większość trenerów może jedynie pomarzyć.

Z pewnością będzie mi brakowało Van Gaala, bo stanowił przecież wyjątkowo wyrazistą i barwną osobowość w piłkarskim świecie. Zawodnikiem był przeciętnym. Może dlatego sprawiał wrażenie, że dzięki trenerskim sukcesom próbuje sobie z nawiązką zrekompensować dawne boiskowe kompleksy. I boksował się na słowa kiedy tylko mógł i z kim tylko mógł. Prawdziwy złotousty przed- i pomeczowych konferencji prasowych. Typowa silna osobowość, bardzo zbliżona charakterologicznie do Jose Mourinho, również przeciętnego piłkarza, który dopiero jako trener stał się sławny.

Van Gaal nigdy skromnością nie grzeszył. Gdy w 1991 roku podpisał kontrakt z Ajaksem Amsterdam, co było jego pierwszą poważną pracą szkoleniową, stwierdził:

„Gratuluję zatrudnienia najlepszego trenera na świecie”!

Kiedy zaangażowała go Barcelona, wygłosił mowę w podobnym stylu:

„W ciągu sześciu lat zdobyłem z Ajaksem więcej, niż Barcelona w ciągu stu lat”.

Po zdobyciu mistrzostwa Niemiec pochwalił się, co zasugerował szefom Bayernu:

„Powiedziałem im, że powinniśmy świętować zdobycie każdego trofeum. Jestem imprezowym zwierzęciem”. 

Doprowadzał do szału wielu rywali:

„Liverpool to fantastyczny klub, ponieważ wygrywałem z nim wszystkie mecze”.

Ale potrafił też strzelić sobie w stopę. W 2001 roku zdobył się na taką refleksję:

„Louis van Gaal nie ma się już czego uczyć”.

Chyba jednak miał, bo w tym samym roku nie udało mu się zakwalifikować z reprezentacją Holandii do finałów mistrzostw świata.

Dziennikarze nigdy nie mieli prawa nudzić się na jego konferencjach prasowych. Ale musieli być czujni.

„Czy to ja jestem taki bystry, czy ty taki głupi?” - odpowiedział kiedyś jednemu na zaczepne pytanie.

Gdy w maju ubiegłego roku zdobył z Manchesterem United Puchar Anglii, tak podsumował zaraz po finale swój ostatni w karierze sukces:

„Pokaże wam puchar, który zdobyłem i nie będę rozmawiał o swojej przyszłości z moimi przyjaciółmi z mediów, którzy zwalniali mnie przez ostatnie sześć miesięcy”…

▬ ▬ ● ▬