Czy jeszcze nie jest za późno?

Vinicius Junior strzelił wszystkie bramki dla Realu Madryt w dwóch ostatnich meczach. Nie może jednak z tego powodu liczyć tylko na pochwały.

Real najpierw zremisował w La Liga z Valencią 2:2, następnie 1:1 z RB Lipsk w Lidze Mistrzów. Wszystkie gole w tych meczach zdobył dla drużyny z Madrytu Vinicius Junior. Przesadą byłoby jednak wyłączne zachwycanie się jego boiskowymi wyczynami, ponieważ… (sport.pl)”

„Była 54. minuta meczu, kiedy Vinicius obejrzał żółtą kartkę, po tym jak na środku zaatakował bez piłki kapitana rywali Williama Orbana. Najpierw Brazylijczyk przewrócił rywala, a kiedy ten wstał i doskoczył do niego, Vinicius złapał go za szyję i odepchnął.

Po ostatnim gwizdku eksperci nie zostawili na nim suchej nitki. Teraz w rozmowie z radiem „Cadena Ser” legendarny piłkarz Realu Predrag Mijatović w mocnych słowach odniósł się do zachowania Viniciusa Jr.

- Koszulka Realu Madryt nie toleruje tego typu zachowań. Być może inna tak, ale nie Realu. Radzę mu, aby znalazł sposób na uspokojenie się, bo inaczej nie zostanie wielkim piłkarzem - grzmiał Mijatović cytowany przez „Mundo Deportivo”. - Wrzeszczy na przeciwników i kolegów z drużyny, jakby był dzieckiem. Trzeba go koniecznie uspokoić – dodał”.

A ja dodam, że oprócz trzech goli Vinicius Junior skompletował w ostatnich dwóch meczach także dwie żółte kartki. Dla mnie to osobowość toksyczna. W ubiegłym roku wszyscy byli wstrząśnięci rasistowskim zachowaniem kilku osobników także w meczu z Valencią na Estadio Mestalla. Wtedy każdy mógł Brazylijczykowi jedynie współczuć solidaryzując się z nim.

Niestety w innych przypadkach można współczuć tym, którzy mają z nim do czynienia na boisku. Widać, że wyraźnie nakręca się poprzez konflikt. Dlatego jest jednym z zawodników, który zawsze skrajnie mnie irytuje. Tak było choćby we wspomnianym meczu z Valencią.

Gdy dostał żółtą kartkę, oczywiście musiał to skomentować ironicznym uśmieszkiem. Gdy zdobył wyrównującą bramkę, prowokował trybuny przykładając dłonie do uszu, co miało oznaczać, że nasłuchuje ich reakcji. Gdy sędzia Jesus Gil Manzano zakończył mecz, gwiżdżąc po raz ostatni tuż przed zdobyciem bramki przez Real (został za to później ukarany odsunięciem od prowadzenia dwóch kolejnych), oczywiście pyskował najwięcej i z trudem udało się go odciągnąć.

Przypomina mi rozkapryszonego bachora z wiecznie nadąsaną miną, dlatego zastanawiam się - czy jest jeszcze szansa na jakąś zmianę w jego zachowaniu, czy już za późno na resocjalizację? Wydaje się, że praca z psychologiem potrzebna jest mu bardziej od treningów czysto piłkarskich. Kibice i rywale doskonale wiedzą, jak łatwo wyprowadzić go z równowagi, więc skorzystają z każdej okazji w każdym meczu, by to zrobić. A co jest w stanie zrobić Vinicius Junior, by to zmienić, czyli najpierw zmienić swoje nawyki?

▬ ▬ ● ▬