Dąsy dużych chłopców

Fot. Trafnie.eu

Lada chwila może paść transferowy rekord. A wszystko dlatego, że jeden znany zawodnik postanowił zastrajkować, więc za drugiego zapłacą za dużo.

To oczywiście moje odczucie z tym „za dużo”. Bo każdy zawodnik wart jest tyle, ile ktoś chce za niego zapłacić. Chelsea może w środę potwierdzić do gry bramkarza, który nazywa się Kepa Arrizabalaga. Nie sądzę, by był szeroko znany w świecie. Teraz będzie na pewno.
Athletic Bilbao wyceniło go, jak podają angielskie media, na 71 milionów funtów (80 milionów euro). Jeśli 23-letni Arrizabalaga zostanie piłkarzem Chelsea padnie transferowy rekord. Nikt wcześniej nie zapłacił tyle za bramkarza. Choć poprzedni rekord jest stosunkowo świeży i przetrwał zaledwie kilka tygodni. W lipcu Liverpool zapłacił Romie za Alissona 66,8 miliona funtów.

Czy Arrizabalaga jest wart aż tyle? To mniej ważne dla Chelsea. Ważniejsze, by mieć bramkarza przed startem sezonu. A ponieważ sezon ligowy zaczyna się w Anglii w piątek, a dzień wcześniej zamyka się letnie okno transferowe, więc nie ma czasu na negocjacje. Trzeba przystać na proponowane warunki przez drugą stronę.

W takiej podbramkowej sytuacji postawił londyński klub jej dotychczasowy bramkarz Thibaut Courtois, który postanowił zastrajkować. Oglądałem wypowiedź nowego menedżera Chelsea Maurizio Sarri po niedzielnym meczu o superpuchar Anglii, czyli Tarczę Wspólnoty. Bardzo grzecznie, by przez przypadek nie urazić pana piłkarza, wyraził nadzieję, że ten jednak wyrazi chęć dalszej gry w jego drużynie.

Niestety Courtois zwyczajnie wypiął się na swego pracodawcę, ponieważ postanowił zostać zawodnikiem Realu Madryt. Rozpoczął więc strajk nie pojawiając się na treningach. I postawił swój klub pod ścianą.

Teoretycznie klub może wezwać swojego pracownika do wypełniania obowiązującego kontraktu. Właśnie taką informację przekazano w Bayernie Robertowi Lewandowskiemu, też marzącemu o grze w Realu. Tylko że Belg, w odróżnieniu od Polaka, jest typowym dużym chłopcem zarabiającym na życie kopaniem piłki, a więc zawsze może zapragnąć zabrać zabawki i zacząć bawić się w innej piaskownicy.

Taką woltę wykonuje właśnie Courtois i, niestety (!), pewnie dopnie swego. Nie pierwszy i nie ostatni, bo dużych chłopców jest w piłce na pęczki. Rozbestwieni przez kluby i uwielbienie kibiców mają wybitnie narcystyczne spojrzenie na otaczający ich świat. Trudno nie pamiętać jak zachowywali się choćby Pierre-Emerick Aubameyang czy Ousmane Dembele, gdy chcieli odejść z Borussii Dortmund.

Mając to wszystko na uwadze bardzo się ucieszyłem, gdy niedawno kolejne numery postanowił wywijać ten ostatni. Otóż nie podobało mu się sprowadzenie do Barcelony Malcoma z Girondins Bordeaux, potencjalnego konkurenta dla niego. Czy za chwilę pan Dembele nie zacznie strajku domagając się transferu z Barcelony jeśli uzna, że brak regularnych występów jest poniżające dla jego narcystycznego usposobienia?

Ucieszyłbym się, gdyby tak było, bo Barcelona mogłaby się wtedy przekonać, w jakiej sytuacji była kiedyś Borussia, kiedy namawiała dużego chłopca, by ją natychmiast zostawił.     

   ▬ ▬ ● ▬