Do Brazylii jeszcze bardziej pod górkę

Fot. trafnie.eu

Zła wiadomość dla wszystkich, którzy od meczu z Mołdawią zajmowali się głównie zwalnianiem trenera Fornalika. Prezes PZPN zakomunikował, że nie dołączy do tego grona.

Wczoraj na oficjalnej stronie związku pojawił się dość wyrazisty przekaz: „Fornalik jest i będzie selekcjonerem”. Boniek udzielił wywiadu, a na sugestię: „Naród chce, a nawet żąda krwi, czyli dymisji selekcjonera Fornalika”, odpowiedział:

„Naród? Czy grupa dziennikarzy, bojowych internautów chcących mieć wpływ na personalne decyzje prezesa PZPN? Niech spekulują, wymieniają listy trenerów – ewentualnych następców Fornalika. Patrzę na to i oczom nie wierzę. Są tam ludzie, którym bliżej do trenerskiej trumny niż na trenerską ławkę. Jedno jest pewne: nie kieruje się ,,piarem”, bo wiem, że gdybym trenera Fornalika zdymisjonował, to w kilku gazetach czy portalach zarobiłbym kilka punktów. Nie chcę ludzi krzywdzić i zmieniać ich dla samej zmiany. Nie boję się też odpowiedzialności za jakąkolwiek decyzję w sprawie naszego selekcjonera”.

Dramat dla tych, którzy ostatnie dni poświęcili na dowodzenie, że powinno być odwrotnie. Proces zatoczył już tak szerokie kręgi, że kilka godzin przed deklaracją Bońka dostałem zapytanie z Niemiec. Jeden z dziennikarzy chciał wiedzieć: „Czy to prawda, że Slaven Bilić będzie nowym trenerem reprezentacji Polski”? A dlaczego niby on? Bo już dwa dni wcześniej napisał tak „Sowietskij Sport”, a za nim kilka rosyjskich portali.

Chorwat, po rozstaniu z kadrą swego kraju, w ubiegłym roku przeniósł się do Moskwy, podpisując kontrakt z miejscowym Lokomotiwem. Rosyjskiej ekstraklasy jednak nie zwojował. Dziewiąte miejsce to, dla klubu z aspiracjami, prawdziwa klęska. Wczoraj Biliciowi podziękowano za pracę.

Ciekawe, że informacja o jego możliwości pracy w Polsce pojawiła się akurat dwa dni wcześniej. A powołano się w niej na polskie… media:  

Slaven Bilić w przypadku zwolnienia z pracy w Lokomotiwie może prowadzić reprezentację Polski. W poniedziałek, prezes PZPN Zbigniew Boniek ma podjąć decyzję w sprawie przyszłości obecnego trenera reprezentacji Waldemara Fornalika. Jeśli zostanie zwolniony, Boniek, według polskiej prasy, może zwrócić się do Slavena Bilicia”.

Ciekawe jaka to polska prasa, bo ja żadnej informacji o panu Biliciu nie znalazłem, a przykładałem się do zadania należycie. Pierwsza informacja o Chorwacie pojawiła się dziś, że został właśnie pogoniony z klubu. Może więc jego agent, wyczuwając co się święci, postanowił przygotować odpowiedni grunt dla swojego klienta? Bilić przychodził do ligi rosyjskiej jako gwiazda, odchodzi jako ten, któremu się nie udało. Zawsze lepiej wygląda, gdy już otrzymał ciekawą propozycję…

Być może tyle samo prawdy było w informacji o kandydaturze Huuba Stevensa na ten sam stołek. Gdy po meczu w Kiszyniowie czekałem na konferencję prasową Fornalika, zacząłem się nawet zastanawiać, czy zamiast niego za chwilę na sali nie pojawi się Holender. Tak mocno był tam lansowany. W ubiegłym tygodniu został jednak trenerem PAOK Saloniki. Trochę dziwna decyzja, gdyby miał rzeczywiście czekać na propozycję z Polski.

Jeszcze kilka takich informacji pewnie w tym roku przeczytamy. Bo pewnie będzie też zmiana trenera. Mecz z Czarnogórą to już nawet nie ostatnia szansa, ale ostatnia z ostatnich iluzorycznych szans na awans do mistrzostw świata. A przecież żyjemy w kraju, który ma piłkarzy o wielkim potencjale, tylko nie mogą trafić na selekcjonera potrafiącego ten potencjał wykorzystać.

Serce chciałoby, żeby na jesieni zdarzył się cud. Ale rozum podpowiada, że przydałoby się od razu kilka. FIFA ogłosiła w poniedziałek, że w listopadowych barażach będzie rozstawienie drużyn. Czyli, przynajmniej w teorii, do Brazylii jeszcze bardziej pod górkę.      

      ▬ ▬ ● ▬