Dudek i festiwal szaleństwa

Fot. Trafnie.eu

Dzięki zwycięstwu nad Niemcami można się było dowiedzieć kilku ciekawych rzeczy. Niekoniecznie o tym, co działo się w sobotę na Stadionie Narodowym.

W dwóch telewizjach zobaczyłem pucołowate oblicze mojego ulubionego ulubieńca. Jan Tomaszewski robił w nich za eksperta. Programy z jego udziałem oglądałem wybiórczo, więc nie wiem czy zadano mu pytanie, które zadać należało.

Ale najpierw o tym, co zapamiętałem z jego wywodów. Pan poseł pochwalił się w jakim towarzystwie na stadionie oglądał mecz - z premierem Jerzym Buzkiem i jakimś duchownym (słaby jestem w kościelnej hierarchii, więc proszę mi wybaczyć brak drugiego nazwiska). I tu należało mu zadać pytanie – czy miał pan na szyi szalik z napisem „Deutschland”???

Przecież przed EURO 2012 zapowiedział, ze będzie kibicował Niemcom. W sobotę na Narodowym miał wymarzoną do tego okazję. Chyba jednak wcześniej wykonał kolejną woltę w swoim życiu, bo nie widziałem smutku na jego okrągłych policzkach.

Janowi T. absolutnie nie przeszkadzało, że wygrała drużyna, której doradzał, by grała anty-futbol na 0:0. Temu narcyzowi nie przeszkadza zresztą nic, co pozwala mu się produkować publicznie w oparach własnych mądrości.

Jego ulubiony prezes PZPN, Zbigniew Boniek, też się wielokrotnie pojawiał od soboty w mediach. Obejrzałem wywiad z nim w TVN. Moją uwagę zwróciły dwa fragmenty. Pierwszy:

„Rok, półtora temu my byśmy takiego meczu nie wygrali”.

Tłumaczenie:

„Dopóki trenerem reprezentacji był ten, nie wybrany przeze mnie, my byśmy takiego meczu nie wygrali”.

Jak na prezesa związku zachował się trochę nieelegancko w stosunku do Waldemara Fornalika. Można Bońkowi w tym samym tonie odpowiedzieć – dobrze, że wybrany nowy trener prawie rok nie grał meczu o punkty, bo po swojej selekcji zdążył wrócić do zawodników, których miał poprzednik. Ale po co?

Zamiast tego trzeba życzyć jak najlepiej Nawałce. To selekcjoner reprezentacji mojego kraju i życzę mu, by zakończył eliminacje do EURO 2016 na tym miejscu, na którym Polska jest po dwóch pierwszych meczach.

A teraz drugi fragment wywiadu z Bońkiem i opinia o Nawałce właśnie:

„Wybierając Adama wiedziałem co absolutnie robię”.

Czy aby na pewno? Skoro taki dobry, dlaczego pan prezes podpisał z nim kontrakt tylko na dwa lata? Żeby nie wyszło, że jestem teraz najmądrzejszy, przypomnę o co pytałem przed rokiem w tytule: „Czy Boniek się odważy”? I dalej podpowiadałem:

„Niech od razu podpisze kontakt z nowym selekcjonerem na cztery lata. To tylko potwierdzi, że jest przekonany o właściwym wyborze”.

Nie odważył się, więc niech dziś nie mówi, że absolutnie wiedział co robi!!!

I na koniec odmienny głos w tym narodowym festiwalu szaleństwa trwającym od dwóch dni. Tak widział zwycięstwo nad mistrzami świata Jerzy Dudek:

Byliśmy dużo słabsi, ale nadrobiliśmy ambicją".

Dlatego trzeba się cieszyć z pierwszego zwycięstwa, ale... Jeszcze raz Dudek (za przegladsportowy.pl):

„Nie oszukujmy się – gdybyśmy w ten sposób rozegrali 10 spotkań z Niemcami, jedno byśmy wygrali, jedno zremisowali i doznali osiem porażek”.

▬ ▬ ● ▬