Dziewięć i ten jeden

Fot. Trafnie.eu

Podsumowanie finałów mistrzostw Europy bez tekstu o stadionach, byłoby jak skonsumowanie wystawnego obiadu zapominając o smacznym deserze.

Gdy podczas imprezy pojawiałem się na kolejnym obiekcie w kolejnym mieście, zawsze z tyłu głowy pojawiała się myśl, by swoje wrażenia z tych wizyt koniecznie opisać. Choć nie były to pierwsze spotkania ze stadionami EURO 2024. Osiemnaście lat wcześniej poznałem prawie wszystkie podczas rozgrywanych wtedy w Niemczech finałów mistrzostw świata. Odbywały się na dwunastu stadionach. Z tej grupy wypadły trzy (Hanower, Kaiserslautern i Norymberga), a przybył jeden, w Düsseldorfie, czyli jedyny, którego wczesnej nie znałem. Oprócz niego mecze mistrzostw Europy odbywały się także na obiektach w Hamburgu, Gelsenkirchen, Dortmundzie, Kolonii, Frankfurcie, Stuttgarcie, Monachium, Lipsku i Berlinie.

Z wymienionych stadionów tylko ten w Stuttgarcie od mistrzostw w 2006 roku przeszedł gruntowną przebudowę. Zlikwidowano łuki po bieżni za bramkami, wznosząc nowe trybuny bezpośrednio za nimi. W ten sposób powstał obiekt typowo piłkarski.

Zupełnie nowym stadionem był dla mnie ten w Düsseldorfie. Też typowo piłkarski ze zwartą zabudową trybun dość mocno nachylonych do boiska, dzięki czemu widoczność z nich jest świetna. A z zewnątrz wyróżnia się zdecydowanie od pozostałych, przypominając gigantyczny prostopadłościan. Zamyka go z góry zasuwany dach. Przed osiemnastoma laty tylko obiekt w Gelsenkirchen mógł się pochwalić równie nowatorskim rozwiązaniem (dodatkowo posiada jeszcze wysuwaną murawę!).

Zawsze oceniam stadiony przede wszystkim pod jednym kątem – wygody oglądania meczów z ich trybun. Dlatego te z EURO 2024 podzieliłem na dwie grupy – dziewięć i ten jeden. Do większości trudno mieć zastrzeżenia, bo to obiekty typowo piłkarskie. Oczywiście znaczenie ma pojemność trybun. Na pewno na tych największych stadionach w Monachium czy Dortmundzie widoczność z najwyżej położonych miejsc jest nieco gorsza niż w Düsseldorfie czy Kolonii. Ale bez przesady, nie jest zła.

Jedyny obiekt, który pod tym względem nie budzi mojego entuzjazmu znajduje się w Berlinie i był najważniejszym w mistrzostwach, goszcząc mecz finałowy. Oczywiście należało się spodziewać takiego wyboru choćby z prestiżowych powodów, bo to przecież niemiecka stolica, więc jej Stadion Olimpijski w naturalny sposób był predestynowany do takiej roli. Na pewno robi wrażenie jako pomnik sportowej architektury goszczący igrzyska olimpijskie w 1938 roku. Ale bieżnia lekkoatletyczna i słupy wspierające dach znajdujące się ma środku trybun przeszkadzają w oglądaniu meczów.

Dlatego Stadion Olimpijski jest w moim rankingu EURO 2024 na ostatnim miejscu. Ale i tak pozostaje jednym z najważniejszych w historii piłki nożnej bo znajduje się na stosunkowo krótkiej liście tych, na których odbył się finał mistrzostw świata i Europy.

▬ ▬ ● ▬

Galeria