Ekstraklasa pod ścianą!

Fot. trafnie.eu

To nie były wesołe święta dla wielu polskich drużyn. I wcale nie z powodu porażek odniesionych w rozgrywanej na raty kolejce Ekstraklasy.  

Okres świąteczny sprawił, że z pola widzenia umknęła niezwykle istotna data. Do końca marca kluby Ekstraklasy były zobowiązane dostarczyć odpowiednie dokumenty, by na ich podstawie otrzymać licencję na przyszły sezon. Niestety nie wygląda to dobrze, wygląda dramatycznie. Według informacji, jak to się ładnie mówi - z dobrze poinformowanych źródeł, DOKUMENTY PRZEDSTAWIONE TYLKO PRZEZ POŁOWĘ KLUBÓW NIE BUDZĄ ZASTRZEŻEŃ!!!

Sprawdził się najczarniejszy scenariusz. Choć udawać tym faktem całkowite zaskoczenie byłoby obłudą. Rządząca rozgrywkami spółka stała się niepostrzeżenie własnym katem. Jej przedstawiciele z całą stanowczością oświadczyli, że tym razem jaj licencyjnych nie będzie, nie tylko w okresie Świąt Wielkanocnych. Wyjścia zresztą nie mieli. UEFA straciła cierpliwość, gdy okazało się, że Ruch Chorzów, dopuszczony warunkowo do Ligi Europejskiej w ubiegłym roku, zamiast naprawić swoje grzechy, jeszcze je pogłębił.

Kluby dostały precyzyjny harmonogram zaleceń do wypełnienia. Pierwszym, z terminem do końca marca, było uregulowanie wszelkich zaległości wobec ZUS, Urzędu Skarbowego i zawodników. Na tej podstawie Komisja Licencyjna przygotuje ostateczną listę klubów spełniających warunki do gry w Ekstraklasie w przyszłym sezonie, którą prześle do UEFA do końca maja.

Na razie jest pod ścianą. Musi działać według zaleceń podręcznika licencyjnego, a to oznacza niechybnie zmniejszenie liczby drużyn w przyszłym sezonie w Ekstraklasie. Trudno sobie wyobrazić, żeby zdecydowano się na przykład na uzupełnienie stawki zespołami z pierwszej ligi. Po pierwsze, oznaczałoby to znaczne obniżenie poziomu. Po drugie, trudno uwierzyć, żeby znalazło się w niej aż tyle klubów spełniających wymogi licencyjne, skoro nie potrafią tego zrobić te z Ekstraklasy.

Z drugiej jednak strony ograniczenie liczby zespołów, na przykład do ośmiu, co wydaje się najlogiczniejszym rozwiązaniem, przewróci do góry nogami rozgrywki w obecnym kształcie. Teoretycznie mogą grać ze sobą po cztery razy (zamiast po dwa, jak dotąd) w sezonie. Ale drastycznie ograniczona zostanie liczba meczów w każdej kolejce. To wiąże się z niewywiązaniem z zawartych umów reklamowych itd. A w efekcie wpłynie na wysokość przychodów klubów, z nich wynikających. Czyli sytuacja praktycznie bez wyjścia…

Ciekawe jak wybrnie z tego Komisja Licencyjna i spółka Ekstraklasa SA. Jeśli będzie transparentnie i bez machlojek, jak zapowiadano, nie obejdzie się bez trupów. Kluczowym dla sprawy okaże się z pewnością oficjalny komunikat związany z dokumentami złożonymi przez kluby, który ma zostać opublikowany jutro przez Komisję Licencyjną. Na tej podstawie można spróbować odpowiedzieć, jeśli nie na wszystkie, to przynajmniej na część trudnych pytań.

▬ ▬ ● ▬