Europejski Super Bowl

Fot. Trafnie.eu

Po finale Ligi Mistrzów przez, nie tylko, piłkarskie media przelała się fala komentarzy. Skłoniły mnie do wyciągnięcia dość śmiałego wniosku.

Na pewno triumf w Londynie Realu Madryt bardzo ucieszył UEFA, jeśli spojrzy się na mecz z czysto biznesowym podejściem. Liga Mistrzów jest jej główną marką przynoszącą największe dochody, a Real w świecie gigantycznego już piłkarskiego biznesu najlepiej rozpoznawalnym klubem. Jego wygrana dodatkowo tylko naoliwiła i tak już wręcz perfekcyjnie funkcjonującą maszyną.

UEFA wykorzystuje od lat finały Ligi Mistrzów, by maksymalnie promować swój sztandarowy produkt i tradycyjnie organizuje Champions Festival w mieście, które ten finał gości. Niby dla kibiców, ale głównie dla siebie i głównych sponsorów, by skorzystać z idealnej okazji do wielkiej promocji produktu.

Odnoszę wrażenie, że finał Ligi Mistrzów coraz bardziej zaczyna przypominać… Super Bowl, czyli gigantyczną imprezę marketingową w Stanach Zjednoczonych organizowaną przy okazji finału ligi futbolu amerykańskiego. Znalazłem nawet punkt styczny, nie związany bezpośrednio ze sportem, a obecny w obu imprezach.

Tam kluczowym jej punktem jest występ w przewie meczu największych gwiazd muzyki. Przed finałem na Wembley też zagrała prawdziwa gwiazda - Lenny Kravitz. Dodatkowo wieczorem w dniu poprzedzającym finał w ramach Champions Festival zorganizowano w centrum miasta na placu Trafalgar Square kolejny koncert brytyjskiej grupy Rudimental. Branże sportowa i muzyczna nawzajem się więc napędzają.

Oczywiście koncerty są organizowane także przy okazji innych imprez sportowych. Jednak wciąż rosnąca skala przedsięwzięcia sprawia, że Liga Mistrzów powoli zmierza w kierunku Super Bowl i coraz mocniej działa na wyobraźnię, dosłownie i w przenośni.

To jest wydarzenie, na którym trzeba być. Dlatego przed meczem oferowano mi pod stadionem bilet za 3,5 tysiąca funtów! Dlatego już po kilkudziesięciu sekundach trwania finału na murawę wbiegło trzech kibiców, a czwartego udało się obezwładnić gdy przeskakiwał przez bandy reklamowe.

W sumie około pięćdziesięciu osób zostało aresztowanych za próbę wejścia na stadion bez biletu. Taka impreza koncentrująca uwagę całego piłkarskiego świata jest dla wielu wariatów i pomyleńców wymarzoną okazją, by się pokazać, bez względu na późniejsze konsekwencje.

To koszty jakie trzeba ponieść w tym gigantycznym biznesie. Ale nawet bolesna porażka wizerunkowa w pierwszej minucie meczu generalnie w niczym nie zmienia faktu, że najbardziej zadowoloną osobą po finale Ligi Mistrzów był bez wątpienia księgowy UEFA.

▬ ▬ ● ▬