Gdzie im będzie lepiej?

Fot. Trafnie.eu

Zimowe okienko transferowe otwarte już szeroko. Dlatego można pokusić się o pierwsze wnioski. Przynajmniej te, dotyczące polskiej piłki.

Przed laty w każdym wywiadzie z piłkarzem Ekstraklasy pojawiało się słowo „wyjazd”. Nikt go nie musiał doprecyzowywać, bo wiadomo było, że chodzi o wyjazd zagraniczny do zachodniego klubu. Nikt nie pytał, czy piłkarz ma ochotę wyjechać, bo zawsze miał. Gdyby nie miał, należałoby w trybie pilnym wysłać go na obserwację z powodu jakiś zaburzeń.

To był, w teorii, w miarę prosty układ. Z jednej strony ciągle prowincjonalny kraj, i taka sama liga, patrzący łapczywym okiem w kierunku lepszego świata. Z drugiej, prawdziwy raj, przynajmniej w wyobraźni tych, którzy pragnęli do niego trafić.

Minęło kilka lat i sporo się zmieniło w postrzeganiu „tej” i „tamtej” Europy. Piłkarze potrafią logicznie analizować „za” i „przeciw”. I coraz częściej dochodzą do wniosku, że nigdzie nie będzie im lepiej niż w Ekstraklasie! Często mają już za sobą doświadczenia z tego lepszego piłkarsko świata, więc dość realistycznie oceniają własne szanse i możliwości.

Dlatego nie dziwi mnie już specjalnie, że Ariel Borysiuk przeszedł z Lechii do Legii. Właściwie lepiej napisać, że wrócił do Warszawy. Wyjeżdżał z niej przecież przed czterema laty z zamiarem zrobienia kariery w Bundeslidze. Skończyło się na planach, niestety... To się zdarza polskim piłkarzom dość często, więc gdy ściągnięto go do Lechii, pomyślałem – odbuduje się i spróbuje jeszcze raz. Ale się pomyliłem. Długość kontraktu zawartego z Legią (trzy i pół roku) sugeruje, że kolejnej próby nie będzie. Wniosek – w Ekstraklasie najlepiej!

Do Polski postanowił wrócić osiemnastoletni Hubert Adamczyk. Pewnie niewielu go jeszcze zna. Też go na żywo nie widziałem w akcji, przynajmniej sobie takiego faktu nie przypominam. To jeden z dzieciaków okrzykniętych wyjątkowymi talentami, które już w wieku juniorskim trafiły do wielkich klubów. Niestety doświadczenie uczy, że właśnie takim najtrudniej zrobić w nich karierę. Adamczyk miał na to w Chelsea szanse wręcz zerowe.

Jeśli w tym i kilku innych klubach z najwyższej półki menedżer potrzebuje zawodnika, zastanawia się kogo kupić, a nie kogo wziąć z drużyny juniorów. Schemat raczej trudny do złamania. Dlatego trzeba z radością przeczytać informację, że osiemnastolatek zamienił Chelsea na Cracovię. Wniosek – w Ekstraklasie najlepiej! W Anglii by pewnie przepadł z kretesem. Jak okaże się, że naprawdę ma nieprzeciętny talent, odnajdą go w Polsce. Jeśli nie, pogra w Ekstraklasie tyle, ile się da.

Już na wiosnę może powalczyć w jednym meczu z Finem Kasperem Hämäläinenem. To jak na razie najgłośniejszy zimowy transfer. Najgłośniejszy w dosłownym tego słowa znaczeniu. Bo szum wokół niego wielki. Szczególnie w Poznaniu, który Hämäläinen zostawił kończąc kontrakt z Lechem, a podpisując nowy z Legią. Trener Urban mówi, że czuje się oszukany. Fin przekonywał, że chce podpisać przed końcem kariery jeszcze jeden dobry kontrakt, by zarobić jak najwięcej. Urban uważa jednak, że go oszukał, bo nie dodał, że chodzi o kontrakt z Legią.

Nie wiem, czy Urban sobie wyobraża, jak wyglądałoby ostatnie pół roku Hämäläinena w Poznaniu, gdyby powiedział prawdę. Wydaje mi się, że Fin poznał już na tyle polskie futbolowe realia, że potrafił wyobrazić sobie bez problemu własne piekło. Dlatego zrobił, jak zrobił, by mieć święty spokój. Przynajmniej do końca gry w Lechu. Bo spokoju już nigdy mieć nie będzie, gdy pojawi się w Poznaniu.

Wracając do głównego wątku, trzeba przyznać, że Hämäläinen przekalkulowywał wszystko i doszedł do słusznego wniosku - nie ma sensu wyjeżdżać z Polski. Pieniądze płacą całkiem dobre, a liga taka, że spokojnie sobie poradzi jeszcze kilka lat pozostających do emerytury. Wniosek – w Ekstraklasie najlepiej!

Gdyby ktoś miał jeszcze wątpliwości co do prawdziwości postawionej przeze mnie tezy, niech zapyta Marco Paixão. Po udanych występach w Śląsku postanowił podbić świat zaczynając od Sparty Praga. Ale nawet tam się okazało, że to już za wysokie progi, więc Portugalczyk po zaledwie kilku miesiącach znów jest w Polsce. Podpisał 2,5-letnią umowę z Lechią. I słusznie, bo po czeskiej lekcji zrozumiał, że w Ekstraklasie najlepiej!

▬ ▬ ● ▬