I wszyscy zostańcie generałami

Fot. Jacek Szustakowski

Reprezentacja Polski w piłce nożnej znów zagra w finałach mistrzostw świata. Dlatego trochę się dziwię, że temat przeszedł praktycznie bez echa.

Napisał do mnie kolega, Jacek Szustakowski. Napisał przed kilkoma tygodniami. Byłem we Francji na EURO. Wokół działo się za dużo i za szybko, bym znalazł dostatecznie dużo czasu, by pochylić się nad tematem, który mi podesłał.

Podesłał go też różnym mediom, ale gdy ponownie się z nim skontaktowałem, okazało się, że (delikatnie mówiąc) wszyscy go olali. Trochę się dziwię, bo historia naprawdę ciekawa. Najpierw jednak sam posypuję głowę popiołem i z dużym opóźnieniem nadrabiam zaległości.

Kiedy reprezentacja Polski w piłce nożnej ostatni raz awansowała do finałów mistrzostw świata? Kiedy ostatni raz ograła Holendrów? Jeśli zaczynacie szukać w pamięci, jeśli myślicie o drużynach Pawła Janasa czy legendarnego Kazimierza Górskiego, macie rację, ale nie do końca.

Jest jeszcze inna reprezentacja Polski, która osiągnęła historyczny sukces niedawno zaliczając te skalpy. To reprezentacja Wojska Polskiego. Właśnie o niej pisał mi kolega. Jej zawodnicy najpierw obejrzeli w telewizji zwycięstwo orłów Nawałki na EURO z Ukrainą w koszarach niemieckiej armii w Augustdorfie, a później sami ruszyli do boju. Bo tam odbywał się turniej eliminacyjny do II Wojskowego Pucharu Świata, czyli wojskowych mistrzostw świata.

Polscy żołnierze zaczęli od falstartu przegrywając 1:4 z gospodarzami. Później jednak ograli 2:1 Holendrów i 5:0 Litwinów zapewniając sobie awans do turnieju finałowego w Omanie! Sukces ogromny, bo wojskową reprezentację niedawno reaktywowano aż po 22. latach niebytu i do turnieju eliminacyjnego przygotowała się od podstaw w ciągu zaledwie trzech miesięcy. W tym czasie wyselekcjonowano 21-osobową kadrę ze 150 zawodników.

„Żałujemy tego pierwszego meczu z Niemcami. Nie zagraliśmy z nimi na swoim normalnym poziomie. Gdybyśmy powalczyli z gospodarzami po spotkaniach z Holandią i Litwą wynik meczu mógł być dla nas bardziej zadowalający” – przyznał starszy szeregowy Tomasz Chrupałła, asystent pierwszego trenera reprezentacji.

To znaczy, że nikt nie zachłysnął się tym, co nowa drużyna już osiągnęła. I bardzo dobrze, powinni mieć ambicje, by powalczyć o mistrzostwo świata. Finały odbędą się w styczniu w Omanie. Już wiadomo, że Polska zagra w grupie z Egiptem, Kanadą i Syrią. Startowała w mistrzostwach raz, w 1993 roku w Maroku i była o włos od awansu do półfinału. W decydującym meczu przegrała z Niemcami 1:2 tracąc decydującą bramkę trzy minuty przed końcem po samobójczym strzale. W selekcji tamtej drużyny pomagał legendarny trener Legii Lucjan Brychczy.

Reprezentacja wystąpiła w Maroku w strojach warszawskiego klubu. Robert Jadczak, jeden z piłkarzy tamtej drużyny wyjaśnił dlaczego:

„Stroje reprezentacyjne nie dotarły do nas na czas przed odlotem do Maroka z Niemiec. Zabraliśmy więc dwa komplety, które dostaliśmy od Legii”.

Za zajęcie piątego miejsca w mistrzostwach w 1993 roku wszyscy szeregowi w kadrze zostali awansowani na starszych szeregowych. No to ja życzę piłkarzom, żeby po finałach w Omanie wszyscy zostali generałami!

PS: Jeśli macie ochotę zobaczyć w akcji wojskową reprezentację, wystarczy kliknąć w ten link.

▬ ▬ ● ▬

Galeria