Jaja, nawet nie wielkanocne

Fot. Trafnie.eu

Jakie życzenia świąteczne złożyć piłkarzom? Na pewno nie spokoju, bo przecież rozgrywają wtedy mecze, więc spokoju nie mają. Wszędzie, poza Polską oczywiście.

Święta Wielkanocne zapowiadają się szczególnie pracowicie w Anglii. Jak zwykle zresztą. Tam grają non stop, więc można powiedzieć, że nie tyle pracowicie, co normalnie. W czterech ostatnich kolejkach rozstrzygnie się kto zostanie mistrzem, a kto spadnie. Nic nowego, bo zawsze się rozstrzyga w samej końcówce, ale w tym sezonie lista kandydatów do jednego i drugiego jest wyjątkowo długa. Walka więc będzie zacięta.
Steven Gerrard chyba od tygodnia nie śpi po nocach. Śni mu się kolejny tytuł dla Liverpoolu. Kolejny dla klubu, bo dla niego pierwszy. Po zwycięstwie przed tygodniem z Manchesterem City zebrał kolesi z drużyny w kółeczko na murawie i krzyczał, że to k... jeszcze nie koniec. A następny mecz z Norwich City ma być dla Liverpoolu jak finał Ligi Mistrzów w Stambule w 2005 roku. Trochę go poniosło. To chyba najgorsze, co mogłoby się mu przydarzyć!
Po pierwsze brak koncentracji, Liverpool stracił bramkę już w pierwszej minucie. Po drugie, przegrywał po pierwszej połowie 0:3. Gdyby Norwich miał taką przewagę, poczułby krew i nie dał się doścignąć rywalowi, jak w 2005 roku dał Milan. Po trzecie wreszcie, mecz zakończył się remisem. A to najgorszy wynik jaki jest potrzebny Liverpoolowi, o porażce lepiej nawet nie wspominać.
Można więc podpowiedzieć Gerrardowi - zamiast jak w 2005, grajcie jak w 2014 roku. Czyli grajcie swoje. Jak nie przegracie sami ze sobą, będziecie mistrzami. Nie wiem co trudniej pokonać – własne myśli czy rywali?
Czego życzyć na święta polskim piłkarzom? Tym akurat można spokoju, bo mają go aż nadto. Czyli takich reformatorów polskiej piłki, którzy teraz przy niej majstrują. Tak pokombinowali, że dali piłkarzom wolne. W święta kolejki ligowej nie będzie! Dlatego na przykład trener Henning Berg zafundował swoim grajkom cztery dni wolnego, od czwartku aż do niedzieli. Pierwszy trening dopiero w poniedziałek rano.
Wszystkie niższe ligi, chyba za kare, grają normalnie. Ja takich piłkarskich świąt nie pamiętam. Pamiętam za to co pisałem jeszcze niedawno. Dziwiłem się dlaczego ostatni mecz 33. kolejki będzie w poniedziałek 12 maja, skoro następnego polska reprezentacja ma zagrać mecz z Niemcami w Hamburgu. Przyznaję, że się ośmieszyłem, bo kogo ten mecz obchodzi? Niemieckie media właśnie zaczęły mu się przyglądać uważniej i zauważyły, że gospodarze wystawią z nim najwyżej trzecią jedenastkę. Dlatego nazwały go farsą. To są dopiero jaja, nawet nie wielkanocne, tylko już majowe.
Dla farsy rzeczywiście nie warto przekładać meczów, nawet w polskiej lidze. Przypominam sobie decyzje o przeniesieniu meczu z Moguncji do Hamburga ze względu na duże zainteresowanie kibiców. Ktoś z kogoś zrobił balona i teraz ten balon na naszych oczach pęka z hukiem.
Przypominam sobie deklaracje PZPN, że nie będzie już śmiesznych meczów niby reprezentacji poza terminami FIFA w grudniu i styczniu. I rzeczywiście nie będzie. Teraz są w maju...

▬ ▬ ● ▬