Jak sobie z tym poradzą?

Fot. Trafnie.eu

W poniedziałek dwóch znanych trenerów poprowadziło po raz pierwszy nowe drużyny w meczach ligowych. Sporo ich łączy, ale sporo też dzieli.

Dariusz Wdowczyk zadebiutował w roli szkoleniowca Wisły Kraków, a Rafael Benitez Newcastle United. Na oba ich mecze czekałem z ciekawością i wyniki obu mnie raczej nie zaskoczyły. Wisła ograła na wyjeździe Termalikę 4:2, Newcastle, też na wyjeździe, uległ Leicester City 0:1.

Wdowczyk długo odpoczywał. W jednym z wywiadów przyznał jednak, że na własną prośbę, bo propozycji pracy miał kilka. Skoro mógł w nich przebierać, to znaczy, że się ceni i zna swoją wartość. Byle gdzie nie pójdzie. Ale to znaczy też, że wybór Wisły musiał być świadomy, a nie stanowił tylko rozpaczliwą próbę otrzymania wypłaty już w najbliższym miesiącu.

Drużyna broni się przed spadkiem, jest w trudnej sytuacji, ale już pierwszy mecz pokazał, że na pewno nie beznadziejnej. Sam wybór Wdowczyka o tym świadczy. Nie sądzę, by pakował się na minę i próbował wytrzymać na stołku ile się da. Do takiego scenariusza raczej mi nie pasuje.

Jak na polską ligę Wisła posiada całkiem niezłą kadrę. Czas powinien być jej sprzymierzeńcem. Nowy trener też, bo wcześniej pokazał, że ma pojęcie o swoim fachu i to w kilku miejscach, gdzie pracował. Jest tylko jeden problem…

Zanim wyjaśnię jaki, wspomnę o Benitezie, też debiutującym w nowym klubie w poniedziałek. Znany jest w świecie, mniej więcej tak, jak Wdowczyk w Polsce. Jerzy Dudek pracował z nim w Liverpoolu i twierdzi, że to wręcz genialny taktyk. Gdyby miał wskazać idealnego trenera, byłby nim ktoś stworzony z połączenia Beniteza z Jose Mourinho. Trudno o lepszą rekomendację.

Hiszpan pracował ostatnio w Realu Madryt. Kolejny dowód, że jest trenerem z najwyższej półki. Jammie Carragher, znający Beniteza z Liverpoolu, a dziś ekspert Sky Sports, stwierdził po jego zatrudnieniu w Newcastle, że na pewno drużyna wkrótce poprawi grę w defensywie.

Jej nowy trener to pracoholik i piłkarski maniak. Najbardziej mnie ciekawi jak poradzi sobie w klubie, który różni się zasadniczo od tych, w których pracował przez ostatnie piętnaście lat. Zatrudniały go znane firmy – Valencia, Liverpool, Inter, Chelsea, Napoli, Real – zdecydowanie z najwyższej półki w swoich krajach. Miał z nimi walczyć o najwyższe cele, co z różnym skutkiem mu się udawało. Gdy uczył obrońców Liverpoolu gry strefą i nic z tego nie wychodziło, apelował o cierpliwość przekonując, że jeszcze dwa mecze i nowy system na pewno zaskoczy.

W Newcastle United, rozpaczliwie broniącym się przed spadkiem, dwa kolejne mecze, w których coś „nie zaskoczy” mogą oznaczać karną ekspedycję do drugiej ligi. Dlatego jestem strasznie ciekawy jak Benitez poradzi sobie w roli trenerskiego strażaka. Na pewno nie przywykł do takiej. I na pewno staje przed nie mniejszym wyzwanie, niż walka o tytuły w klubach, w których wcześniej pracował.

A teraz wyjaśnię jaki problem może mieć Wdowczyk w Wiśle. Nie jest to trener, który da się postawić w kącie ze spuszczoną głową. Ma swoje zdanie i potrafi je wyrażać. Dlatego z wielką ciekawością będę obserwował jak będzie się układała jego współpraca z właścicielem klubu Bogusławem Cupiałem, czyli kimś, kto zawsze ma rację. To dla mnie nawet bardziej ekscytujące od ewentualnych kolejnych wygranych Wisły.

▬ ▬ ● ▬