Jak… nawóz

Zaczyna się kroić całkiem niezła jedenastka, która miałaby spore szanse w walce o tytuł w przyszłorocznych finałach mistrzostw Europy. Oto dwaj pierwsi kandydaci.

Drużynę powinno budować się od tyłu, więc (za: przegladsportowy.onet.pl):

„Bramkarz piłkarskiej reprezentacji Belgii Thibaut Courtois potwierdził w wywiadzie dla telewizji VRT, że nie zagra w mistrzostwach Europy 2024 w Niemczech. »Muszę w pełni wyleczyć kontuzję stawu kolanowego, to dzisiaj ważniejsze niż udział w turnieju«- powiedział zawodnik Realu Madryt.

»Jeśli wszystko pójdzie dobrze, zabieg i rehabilitacja nie sprawią problemów, to być może po raz pierwszy będę mógł wyjść na boisko w maju 2024. Ale nie ma szans, abym był gotowy na udział w całych mistrzostwach«— dodał zawodnik »Królewskich«”.

Drugi kandydat do jedenastki to klubowy kolega Courtoisa, David Alaba, który w ostatnim meczu Realu Madryt w La Liga z Villarrealem zerwał więzadło krzyżowe przednie w lewym kolanie i przeszedł już operację. Czeka go wielomiesięczna rehabilitacja, dlatego udział w przyszłorocznych finałach mistrzostw Europy w Niemczech jest więcej niż wątpliwy.

Tak zaczyna się tworzyć jedenastka gwiazd, których w tej imprezie zabraknie. Następnych kandydatów nie brakuje. Tego samego dnia, co informacje o Courtoisie i Alabie, pojawiła się też ta dotycząca piłkarza Barcelony (za: sport.pl):

„12 spotkań opuścił już Pedri w tym sezonie z powodu problemów mięśniowych. 21-latek od długiego czasu zmaga się z nękającymi go regularnie urazami. FC Barcelona poinformowała o jego kolejnej kontuzji, której tym razem nabawił się podczas treningu”.

Zdrowotne problemy następnego znanego zawodnika skojarzyłem z informacją sprzed dwóch dni (za: przegladsportowy.onet.pl):

„Kolejne klubowe mistrzostwa świata, po raz pierwszy z udziałem 32 zespołów, odbędą się od 15 czerwca do 13 lipca 2025 r. w USA — ogłosiła FIFA przy okazji trwającego turnieju tej rangi w Arabii Saudyjskiej. Jednocześnie zapowiedziano wznowienie rywalizacji o Puchar Interkontynentalny”.

Związek zawodowy piłkarzy, czyli FIFPRo, od razu wystosował oficjalny protest, tak go uzasadniając:

„Rozszerzenie turnieju skróci czas odpoczynku i regeneracji zawodników pod koniec sezonu 2024/25, a także jeszcze bardziej zakłóci działania na rynku transferowym. Zawodnicy, którzy będą musieli grać w tej imprezie na koniec 11-miesięcznego sezonu, będą mieć niewielkie szanse na wystarczający odpoczynek przed rozpoczęciem kolejnych rozgrywek. To z kolei prowadzić może do wyczerpania, kontuzji fizycznych, problemów ze zdrowiem psychicznym, mniejszej wydajności itp.”

Puentą do tego protestu mogą być trzy cytowane wcześniej informacje. Oczywiście kontuzje w piłce były, są i będą, stanowiąc jej nieodłączny element. Ale chyba nikt nie ma już wątpliwości, że wciąż rosnąca liczba imprez i związanych z nimi meczów ten proces zdecydowanie potęguje. Choć chyba przesadziłem, bo jednak ktoś ma wątpliwości, skoro go kolejny raz nakręca.

Przerażająca refleksja jest taka, że najbardziej bezrefleksyjni pozostają ci, którzy rządzą światową piłką. Zawodników traktują jak... nawóz na polu kolejnej wielkiej imprezy, na którym mają wyrosnąć równie wielkie pieniądze trafiające do kasy FIFA. Na resztę można (trzeba!) przymknąć oko.

▬ ▬ ● ▬