Jakoś nie potrafiłem...

Fot. Trafnie.eu

Znamy już wszystkich ćwierćfinalistów mistrzostw Europy. Po wyłonieniu ostatniego odniosłem wrażenie, jakby właśnie nastąpił koniec świata.

W takie tony uderzyły austriackie media po porażce 1:2 swojej reprezentacji z Turcją. Czytam o „pustce”, „wybuchu”, „gorzkim końcu” i z jednej strony oczywiście rozumiem związane z odpadnięciem z turnieju emocje. Z drugiej jednak zaczynam się zastanawiać, czy (nie tylko) Austriacy nie za bardzo uwierzyli w siłę tej drużyny, uznając za rewelację turnieju?

Nie lubię mądrali po czasie, dlatego przypomnę, że gdy większość zaczynała się nią zachwycać, napisałem, że ja „jakoś nie potrafię”. Dlatego porażkę Austrii przyjąłem ze spokojem, bo z powyższych względów brałem ją pod uwagę. Solidnie poskładana drużyna ze średniej klasy zawodników. Uważam, że osiągnęła sporo jak na swój potencjał i popadać w żałobne tony z powodu jej odpadnięcia na pewno nie będę. Jak się marzy o ćwierćfinale, trzeba wykorzystywać takie okazje, jaką miał Christoph Baumgartner w doliczonym czasie gry.

Tak to w piłce jest, że niepowodzenie jednego, jest szczęściem drugiego, dlatego turecki bramkarz Mert Gunok, który znakomicie obronił piłkę po jego strzale głową, stał się już narodowym bohaterem. Bo teraz piłka w Turcji jest sprawą wagi państwowej. Prezydent Recep Tayyip Erdogan już przesłał zawodnikom gratulacje.

Turcy zagrają w ćwierćfinale z Holandią w Berlinie. I tylko trudno dziś uwierzyć, że są drużyną, którą zaledwie przed miesiącem Polska ograła w towarzyskim meczu Warszawie 3:1.

Nie ten ćwierćfinał jednak budzi najwięcej emocji, ale oczywiście starcie Niemców z Hiszpanami. Kolejne osoby pytają mnie, czy też uważam, że ci ostatni zostaną mistrzami Europy. Spokojnie odpowiadam, że sam chciałbym wiedzieć i spokojnie czekam na ich spotkanie z gospodarzami. Bo dla obu drużyn będzie to mecz prawdy i… rozczarowania. Przekonamy się, czy Hiszpania to rzeczywiście kandydat na mistrza. Przekonamy się też ile jest warta naprawdę reprezentacja Niemiec. Bo wiarę miejscowych kibiców w jej moc zweryfikują boiskowe realia.

Jeśli udałoby się jej wyeliminować Hiszpanów, w półfinale będzie czekał zwycięzca z meczu Francuzów z Portugalczykami, więc łatwej drogi do potencjalnego mistrzostwa mieć nie będzie. Za to na pewno każdy taki mecz będzie się wiązał z potężnym rozczarowaniem jednej z drużyn, bowiem każda z wymienionej czwórki ma równie potężne ambicje, z mistrzostwem włącznie.

Także Anglia, która tych ambicji nie potwierdza jednak grą w Niemczech, a w ćwierćfinale trafiła na Szwajcarów, którzy wcześniej odprawili Włochów. Właściwie nikt na nich nie liczył i teraz chyba też za bardzo nie liczy, co może stanowić prawdziwy mentalny atut. A i tak wszystko zweryfikuje boisko.

▬ ▬ ● ▬