Janas wie co robi

Były selekcjoner został nowym trenerem drugoligowego klubu Bytovia  Bytów. Podobno to sensacja. Zależy dla kogo. Dla mnie na pewno nie.

Paweł Janas nie jest jakimś pierwszym lepszym trenerem. Wywalczył dublet, awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów i do finałów mistrzostw świata. Ilu w Polsce może się pochwalić takim CV? Przypominam tak na wszelki wypadek, bo sam się musiałem chwilę zastanowić czego dokonał. Po prostu ostatnio gdzieś przepadł. W 2012 roku pracował w Lechii Gdańsk. Wrócił do piłki o dwa szczeble niżej. Bytovia Bytów gra bowiem w drugiej lidze, która tak naprawdę jest trzecią. Klub oficjalnie nazywa się Drutex-Bytovia, co w całej historii jest akurat najważniejsze.

Pierwszy człon nazwy pochodzi od firmy – „największego producenta okien i drzwi PCV w Europie” (hasło z oficjalnej strony internetowej). Fabryka Druteksu, głównego sponsora klubu, znajduje się w Bytowie. Nazwę pamiętam dobrze od lutego. Wtedy odbywała się gala tygodnika „Piłka Nożna”, zorganizowana ze sporym poślizgiem, bo brakowało na nią kasy. Aż znalazła się wspomniana firma:

„Impreza odbyła się w warszawskim Hotelu Hilton, a jej głównym sponsorem był DRUTEX” – poinformowała wtedy Bytovia na swojej stronie internetowej.

Znacznie ciekawsze są kolejne fragmenty tekstu:

„Waldemar Walkusz, trener Drutex-Bytovii został wyróżniony przez Tygodnik Piłka Nożna nagrodą specjalną za blisko 10-letnią współpracę (…)”

I dalej:

„Drutex-Bytovia i jej trener po raz kolejny zostali dostrzeżeni w futbolowym świecie. Wyróżnienie dla trenera Waldemara Walkusza było jedną z dwóch nagród specjalnych przydzielonych podczas gali”.     

Ciekawe, że tę nagrodę dostał akurat trener z klubu sponsorowanego przez firmę, która była też głównym sponsorem gali organizowanej przez „renomowany tygodnik”, często nazywany tak niestety z rozpędu po starych dobrych czasach. Oczywiście NIE MAM ŻADNYCH WĄTPLIWOŚCI, ŻE BYŁ TO CZYSTY ZBIEG OKOLICZNOŚCI!  

Żeby było śmieszniej ten „po raz kolejny dostrzeżony w futbolowym świecie” trener Walkusz, został 29 lipca pogoniony z klubu, który podziękował mu za dziewięć lat współpracy i życzył sukcesów w dalszej karierze. W ten sposób zwolnił się stołek dla Janasa.  

Nominacja może być zaskoczeniem tylko dla ludzi, którzy dobrze go nie znają. Janas nigdy nie lubił bywać na salonach. Pewnie zgodziłby się na znacznie niższe zarobki, gdyby tylko ktoś zagwarantował mu w zamian, że nie będzie musiał się publicznie wypowiadać i udzielać wywiadów. Popularność zawsze go męczyła. Chyba dlatego najlepiej czuł się podczas pracy we Wronkach. Mała mieścina, cisza i spokój. Za płotem las – wymarzone miejsce dla kogoś, kto lubi polowania.

Bytów pod wieloma względami przypomina Wronki. Leży na Pomorzu, z dala od wielkich miast, ze wszystkich stron otoczony lasami. Miejscowa firma, która nie narzeka na brak przychodów (podobnie jak Amica), postanowiła ich część zainwestować w klub piłkarski. Chyba niemałą, skoro drużyna przygotowywała się w lutym do rundy wiosennej na Cyprze. Pensja trenera na pewno zawsze jest wypłacana na czas. Wcale nie musi być niższa niż w Ekstraklasie. Za to ciśnienie zdecydowanie mniejsze. Gdzie były selekcjoner znajdzie lepszą posadę?  

„Pawłowi Janasowi życzymy spokojnej pracy i wielu sukcesów na ławce trenerskiej z Drutex-Bytovią!” – oto komunikat zamieszczony na stronie klubu.  

Czy będzie spokojna, zależy tylko od szefów Druteksu. Czy pełna sukcesów, już głównie od Janasa.

      ▬ ▬ ● ▬