Kabaret? Według czyjego scenariusza?

Wyniki plebiscytu magazynu „France Football” są namiętnie komentowane w mediach. Najbardziej główna nagroda Złotej Piłki w męskiej kategorii.

Jak to zwykle bywa w podobnych sytuacjach, jedni są zachwyceni, przynajmniej w oficjalnym przekazie w internecie, zwycięstwem Ousmane Dembélé i twierdzą, że w pełni na nagrodę zasłużył (Leo Messi, Kylian Mbappé). Drudzy wręcz przeciwnie, nie mogą się nadziwić wynikom głosowania (ojciec Lamine Yamala, Neymar). Czyli właściwie nic zaskakującego, bo przecież doskonale wiadomo, że jeszcze się taki nie narodził, żeby wszystkim dogodził.

Rodzime media najbardziej komentują siedemnaste miejsce Roberta Lewandowskiego, uznając, że uplasował się zdecydowanie za nisko. Czyli kolejny raz sprawdziła się stara dziennikarska zasada, że przegrani są ciekawsi od zwycięzców. W komentarzach wielokrotnie pojawiło się z tej okazji określenie z języka obowiązującego w kraju, w którym ukazuje się magazyn przyznający nagrody, a którego chyba nie ma potrzeby tłumaczyć na polski - „le cabaret”.

Lewandowski sam tak kiedyś nazwał wyniki plebiscytu, gdy znalazł się na równie dalekim miejscu, jak w tym roku. Miał prawo i z niego skorzystał. Co innego jednak, kiedy za podobne komentarze biorą się redaktorzy w jego ojczyźnie. Bo wtedy mam ochotę zapytać – skoro to był kabaret, kto stworzył scenariusz, na podstawie którego odbyło się przedstawienie w Paryżu w poniedziałkowy wieczór?

Aby poznać odpowiedź, trzeba poznać zasady plebiscytu „France Football” (za: gamereactor.pl):

„Pomimo tego, że jest to coś, o czym tak zaciekle dyskutują fani piłki nożnej, nie wszyscy wiedzą, jak działa proces głosowania. I trzeba przyznać, że jest to trochę niezwykłe, ponieważ tylko jeden dziennikarz może głosować z każdego kraju. W przeciwieństwie do innych nagród, jury jest stosunkowo niewielkie: 100 dziennikarzy (po jednym z każdego kraju, 100 najlepszych krajów w rankingu FIFA) w przypadku nagrody dla mężczyzn i 50 dziennikarzy w przypadku nagrody dla kobiet.

Każdy dziennikarz wybiera 10 graczy, którzy otrzymują 15, 12, 10, 8, 7, 5, 4, 3, 2 i 1 punkty. W przypadku remisu, gracze są wybierani na podstawie liczby głosów na pierwsze miejsce (a następnie głosy na drugie miejsce, głosy na trzecie miejsce...)”.

Czyli wynika z tego, że moi rodacy wyszydzili w komentarzach co najmniej kilkudziesięciu redaktorów z całego świata głosujących nie tak, jak im się wydawało, że głosować powinni. W odróżnieniu od tych oburzonych traktuję wszelki podobne plebiscyty z przymrużeniem oka i sporym dystansem, co pozwala mi zachować trzeźwe spojrzenie na ich wyniki.

Chciałbym tylko zwrócić uwagę na pewne obłudne podejście do sprawy. Rodzimi redaktorzy pastwią się bowiem nad przedstawicielami tej samej branży z innych krajów, a przecież opinie kilku dziś obśmiewanych pewnie wcześniej cytowali pisząc teksty na inne tematy piłkarskie. Dlatego prośba – pokażcie, że macie jaja i wprowadźcie zakaz na wszelkie cytaty z zagranicznych mediów, których przedstawiciele tak bardzo skrzywdzili waszego rodaka.

▬ ▬ ● ▬