Kogo potrzeba zamiast skautów?

Lech przegrał w Poznaniu z Legią 1:2 w meczu reklamowanym jako „Derby Polski”. Innego sposobu jego reklamy już za bardzo nie rozumiałem.

Kiedyś były popularne dowcipy w stylu – co jest szczytem roztargnienia? Na przykład - założyć hełm na lewą stronę. Zastanawiam się co by było teraz szczytem roztargnienia dla Kaspera Hämäläinena? Pojechać samemu do Poznania, w którym kiedyś grał i mieszkał. Raczej nikt by go tam nie przywitał z otwartymi rękami.

Najpierw został znienawidzony, gdy przeszedł do Legii. A gdy już przeszedł, drugi raz zapewnił jej zwycięstwo nad Lechem, choć paradoksalnie w nowych barwach nie błyszczy. Błysnął za to ponownie w starciu z dawnym klubem. Drugi raz wszedł z ławki w samej końcówce, drugi raz zdobył zwycięską bramkę w doliczonym czasie gry! Jeszcze na jesieni można było narzekać, bo strzelił ją ze spalonego, ale teraz już jak najbardziej prawidłowo.

Największe podniecenie przed niedzielnym meczem wykazywano faktem, że pojawi się na nim kilkudziesięciu skautów zachodnich klubów. W tym nawet jeden z Barcelony. Nigdy nie zrozumiem owego podniecenia, a pojawia się niestety dość często. To raczej powód do zmartwienia, nie radości, bo zaraz ktoś odfrunie do zagranicznej ligi. Jeśli będzie bardzo młodym zawodnikiem, mogą czekać go problemy. Zostanie potraktowany jako piłkarskie mięso armatnie. Jak się przebije do składu, jego zysk. Jak nie, odda się go do jakiegoś innego klubu.

Zastanawiam się, kogo mógłby obserwować w Poznaniu wysłannik Barcelony? Czy bohatera wieczoru Kaspera Hämäläinena mającego problem z wyjściem w podstawowym składzie Legii? A może Vadisa Odjidję Ofoe, dla którego brakowało miejsca w angielskim przeciętniaku Norwich City? Trudno mi wyobrazić sobie w Barcelonie Dawida Kownackiego, więc szukam dalej. Jan Bedbarek? Czyżby jego potencjał był tak ogromny, choć jeszcze nie w pełni dostrzeżony w ojczyźnie?

Być może w ogóle nie powinienem zadawać podobnych pytać, ponieważ mam pewne wady charakterologiczne. Uświadomił mi je całkiem niedawno jeden z kolegów, fachowiec od marketingu. Powiedział, że na sprzedawcę (szeroko rozumianych towarów i usług) zupełnie się nie nadaję. Czy więc dlatego, że nie potrafię odpowiednio zachwalać towaru, tak mało entuzjastycznie podchodziłem do obecności na stadionie przedstawiciela słynnej Barcelony? Żadnego grajka na pewno bym mu nie wcisnął.

Według marketingowca jestem zbyt introwertyczny. Za to zrobiłbym karierę jako (uwaga!) dyrektor finansowy, ze względu na moją skrupulatność. Dlatego radził szybko iść na odpowiedni kurs. Raczej się na niego nie wybiorę, więc dyrektorem od finansów też nie zostanę.

Jednak na bazie orzeczonej skrupulatności muszę się pochwalić, że trafiłem z tematem poprzedniego tekstu. Jednocześnie muszę siebie samokrytycznie zganić, bo gdybym ciut uważniej lustrował media, tytuł wspomnianego tekstu powinien brzmieć (co najmniej!) - „Czterej królowie”.

Potwierdziła się więc teoria, że:

„W tej branży koronacje odbywają się często i z pompą. Naród potrzebuje futbolowych władców, by miał się kim zachwycać”.

Jest dwóch kolejnych, obaj z Jagiellonii. Okazało się, że Cillian Sheridan to „Król Celtów”, natomiast już wcześniej (wstyd, że przeoczyłem) Konstantin Vassiljev został „Cesarzem Estonii”. Tytuł dla pierwszego nie świadczy niestety najlepiej o lidze, w której od niedawna występuje. Bo jeśli wystarczy pięć meczów i trzy strzelone bramki (w tym dwie z karnych), by zostać królem, jak w przypadku Irlandczyka, Ekstraklasa musi wyglądać wyjątkowo cienko, jeśli chodzi o piłkarskie gwiazdy.

Przypadek Vassiljeva jest ciekawszy z innego powodu. Otóż Estonia nigdy nie koronowała żadnego władcy! Czy w ojczyźnie piłkarza Jagiellonii wiedzą, do jakiego precedensu doszło w Polsce? To prawdziwe wydarzenie dla tamtejszych historyków.

A przy okazji uwaga o nieoczekiwanym polskim wkładzie w funkcjonowanie Unii Europejskiej. Chyba nikt tak chętnie nie wynosi na tron obywateli innych państw przebywających jedynie na gościnnych występach! Dlatego apel do zagranicznych piłkarzy – jeśli czujecie się niedowartościowani, przyjeżdżajcie do Polski. To dla was znacznie ciekawsze miejsce niż dla skautów zachodnich klubów.

▬ ▬ ● ▬