Kolejna trucizna

Fot. Trafnie.eu

Przeczytałem tekst, którego tytuł najpierw mnie zszokował, a treść później zasmuciła. Chodzi sprawę prokuratorską z reprezentacją Polski w tle.

Tekst dotyczący wzajemnych pozaboiskowych relacji trzech osób od lat związanych z polską piłką oraz powiązanych z nimi osób. Grzegorza Krychowiaka przedstawiać nie trzeba. Doktor Jacek Jaroszewski, lekarz reprezentacji, to z kolei jeden z najbardziej znanych przedstawicieli rodzimej medycyny sportowej. Z pewnością nieco mniej znany jest Paweł Bamber, fizjoterapeuta reprezentacji. I, w dużym skrócie,… (za: (przegladsportowy.onet.pl):

„Razem powołali spółkę »Medklinika Inwestycje«, w której większościowym udziałowcem został reprezentant Polski. Z kolei jego brat Krzysztof Krychowiak stanął na czele zarządu firmy.

Plan zakładał budowę specjalistycznego szpitala, którego fundamentem miało być świadczenie usług ortopedycznych przez dr. Jacka Jaroszewskiego. Jedak w międzyczasie wspólnicy postanowili otworzyć mniejszą klinikę. Chodziło o to, by najpierw skompletować zespół, który docelowo miałby pracować w szpitalu.

Kliniką zarządzała założona przez nich spółka-córka »Medklinika«. Na rozwój inwestycji Grzegorz Krychowiak z własnych funduszy pożyczył spółce »Medklinika Inwestycje« 3 mln zł.

Jednak później między wspólnikami zaczęło dochodzić do konfliktów. Obie strony zarzucały sobie niedotrzymywanie umów, nagłe zmiany planów i podejmowanie decyzji bez wcześniejszych ustaleń. Z czasem animozje i wzajemne oskarżenia przerodziły się w otwartą wojnę”.

Właśnie oglądamy jej kolejny etap już upubliczniony w mediach:

„Do ostatecznego zerwania relacji doszło w lutym 2023 r., gdy Jaroszewski i Bamber postanowili – jak twierdzą Grzegorz Krychowiak i jego brat Krzysztof - potajemnie przejąć kontrolę nad spółką Medklinika.

- Najpierw pan Jaroszewski w tajemnicy odwołał Krzysztofa Krychowiaka z zarządu spółki, a następnie powołał w jego miejsce… swoją żonę Joannę oraz Pawła Bambera. Następnie nowy zarząd dokonał sprzedaży 100 proc. udziałów w spółce prowadzącej klinikę niejakiemu Tadeuszowi Fajferowi. A kwota transakcji wyniosła… 5 tys. zł, choć my wartość spółki szacujemy na kilka mln zł – tłumaczy w rozmowie z Onetem mec. Marcin Witkowski, pełnomocnik braci Krychowiaków.

Tadeusz Fajfer, któremu sprzedano udziały, to były piłkarz Lecha Poznań i Lechii Gdańsk, który w grudniu zeszłego roku został dyrektorem sportowym Warty Poznań.

Gdy Fajfer odkupił udziały po wyjątkowo atrakcyjnej cenie, jeszcze tego samego dnia... odsprzedał je Jackowi Jaroszewskiemu oraz Pawłowi Bamberowi, także za 5 tysięcy zł.
Zdaniem braci Krychowiaków w ramach tej transakcji mogło dojść do przestępstwa”.
Dlatego:

„Grzegorz Krychowiak zdecydował się złożyć zawiadomienie do prokuratury. Jego zdaniem mogło dojść do przestępstwa z art. 296 Kodeksu karnego, mówiącego o wyrządzeniu szkody w obrocie gospodarczym”.

I jeszcze głos w sprawie Jaroszewskiego, który stwierdził, że „nie ma nic do ukrycia” i „sam przymierzał się do sporządzenia zawiadomienia do prokuratury przeciwko piłkarzowi i jego bratu. Poinformował również, że wkrótce szerzej odniesie się do sprawy, gdyż ta wygląda »zupełnie inaczej«”.

Sprawa ma więc wyraźnie charakter rozwojowy, z czego nic dobrego nie wynika, szczególnie dla polskiej piłki. I szczególnie dla takich osób jak ja, przyglądających się jej z boku, a wolących pisać o kolejnych bramkach niż kolejnych paragrafach.

Czy ktoś wyobraża sobie teraz ewentualny powrót do reprezentacji Krychowiaka? Pewnie wyobrazić sobie to jeszcze można, ale raczej wyobraźni nie starczy, by spróbować nakreślić toksyczną atmosferę w niej panującą, gdy mają pracować ze sobą osoby będące stronami sprawy prokuratorskiej czy sądowej.

Zresztą brak Krychowiaka w kadrze wiele w tych odczuciach nie zmienia. Przecież są w niej cały czas jego lepsi lub gorsi kumple. W formalnych czy nieformalnych rozmowach temat będzie z pewnością jednym z najczęściej poruszanych. Czy komuś się to podoba, czy nie, pęknięcie w drużynie już jest, choć pewnie nie wszyscy zdają sobie jeszcze z tego sprawę, bo temat ciągle świeży.

Po koszmarze gigantycznych premii za mistrzostwa w Katarze, których ostatecznie nie było, choć już je podzielono, czeka nas teraz kolejny związany z reprezentacją. Kolejna trucizna będzie ją trawiła od środka. Tamta pozostawiła po sobie straszliwego kaca. Co pozostawi następna?

Przypomniał mi się pewien były już znajomy posiadający spore doświadczenie w sprawach biznesowych, który przed wielu laty radził:

„Pamiętaj, jeśli masz zamiar z kimś zakładać spółkę, najpierw się dogadajcie jak chcecie się rozchodzić”.

Wtedy rada wydawała mi się absurdalna. Po zdobyciu wielu, często przykrych, doświadczeń już wiem, że jest bezcenna. 

▬ ▬ ● ▬