Kolejny krok w kierunku Superligi?

Fot. Trafnie.eu

Manchester City nie zagra w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów, choć powinien z łatwością wywalczyć sobie w niej miejsce. Ale nie zagra, bo ukarała go UEFA.

Został wykluczony z dwóch kolejnych edycji prestiżowych rozgrywek, czyli sezonów 2020/21 i 2021/22. Oczywiście jeśli zapowiadane już odwołanie klubu, które ma zostać złożone do do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w Lozannie, nie zostanie uwzględnione. 

Surowa decyzja jest karą za łamanie zasad finansowego fair play. W pierwszym zdaniu oficjalnego oświadczenia wydanego przez Manchester City znajduje się sformułowanie - „jesteśmy rozczarowani, ale nie zaskoczeni”. Bo rzeczywiście trudno być zaskoczonym podjętą decyzją, skoro od lat klub był na bakier z tymi zasadami. Można najwyżej wykazać zdziwienie wysokością zasądzonej dodatkowo kary finansowej – aż trzydziestu milionów euro! 

Gdy przed kilkoma laty dowiedziałem się, że UEFA wprowadza zasady finansowego fair play, czyli możesz wydać tylko tyle, ile wcześniej zarobiłeś, pomyślałem – to nie może się udać. Bo jak wytłumaczyć miliarderom będącym często właścicielami najsłynniejszych klubów, że nie mogą wpompować w niego tyle pieniędzy, ile mają ochoty? Szczególnie arabskim szejkom przyzwyczajonym, że sami wyznaczają granicę własnego świata, w którym może zabraknąć wszystkiego, ale nie pieniędzy. 

Wydawało mi się - cóż to za problem zatrudnić łebskiego księgowego, który rozpisze co trzeba jak trzeba, żeby nikt (UEFA) nie miał prawa do czegokolwiek się przyczepić. Może przydałby się ktoś pracujący w czasach PRL w polskich klubach, by podpowiedział, jak brało się zawodników na etaty w zakładach pracy, bo przecież oficjalnie byli amatorami?

Okazało się, że wiara w obrotność piłkarskich miliarderów była zdecydowanie na wyrost. Czyżby mieli zbyt ubogą wyobraźnię albo zbyt skąpą wiedzę na ten temat, skoro wpakowali się w problemy? Nie wierzę jednak, by choć przez moment z tym faktem się pogodzili. Kara nałożona przez UEFA raczej skłoni najbogatsze kluby do jeszcze bardziej radykalnego działania. Jeszcze bardziej, bo przecież już postraszyły perspektywą utworzenia Superligi. 

Choć zasady finansowego fair play wydają się nad wyraz słuszne, to raczej wyłącznie dla tych, którzy nie muszą ich przestrzegać. Im bardziej bezwzględnie egzekwować będzie je UEFA, im więcej ukarze klubów i nałoży na nie wyższe kary, z tym większą intensywnością i szybkością będą dopracowywały projekt pozwalający im wyzwolić się spod jej kurateli. 

Ukaranie Manchesteru City to duży krok w kierunku… pogrzebu Ligi Mistrzów. Piłkarscy bogacze zorganizują sobie własną, która na razie roboczo nazywana jest Superligą. Nikt im wtedy nie będzie ograniczał wydatków. Sami dobiorą sobie klocki, którymi mają ochotę się bawić. A pomachają na pożegnanie UEFA białymi chusteczkami...

▬ ▬ ● ▬