Komu jest teraz łatwiej?

Adam Majewski, trener młodzieżowej reprezentacji Polski, udzielił wywiadu. Odpowiadając na jedno pytanie, od razu odpowiedział na drugie, jeszcze nie…

Mój stosunek do Majewskiego pewnie nie jest do końca obiektywny, bo nie ukrywam, że darzę go sympatią. Chyba głównie dlatego, że nigdy nie stara się udawać mądrzejszego niż jest. Czyli generalnie za zdroworozsądkowe podejście do życia. Choć nie wiem, czy to nie przemawia… przeciwko niemu. Uprawia trudny, żeby nie powiedzieć wyjątkowy zawód. Cechy, jakie powinien posiadać trener, krótko scharakteryzował kiedyś nieżyjący już Rudolf Kapera (między innymi wykładowca na warszawskiej Akademii Wychowania Fizycnego):

„Sukinsyn, ale sprawiedliwy”.

Moim zdaniem Majewski nie posiada predyspozycji, by spełniać pierwszą z nich. Wydaje mi się za to, że z powodzeniem spełnia drugą. Czy tyle wystarczy, by zostać dobrym trenerem? Zobaczymy, choć objęcie reprezentacji młodzieżowej może wyraźnie rozwój kariery przyspieszyć.

I właśnie całkiem świeżo po objęciu wspomnianej funkcji Majewski udzielił wywiadu, zdroworozsądkowo charakteryzując pokolenie, z którym niedawno rozpoczął pracę. Na pytanie, czy dzisiaj łatwiej być piłkarzem niż kiedyś, odpowiedział (za: sport.pl):

„Zdecydowanie. Nie ma nawet czego porównywać. Spójrzmy na warunki, możliwości, otwarte granice, prawo Bosmana. Nikomu nie ujmując, poziom umiejętności technicznych u polskich zawodników był przed laty zdecydowanie wyższy. Więcej było też charakternych piłkarzy. Dzisiaj łatwiej się przebić, zarabia się znacznie lepiej, gra na pięknych stadionach, równych murawach. Szczególnie młodym piłkarzom jest łatwiej, patrząc na przepis o młodzieżowcu, który daje im szansę, żeby się wypromować. Kiedyś, gdy konkurencja była większa, ci słabsi zawodnicy naturalnie rezygnowali, a teraz często są w składach, by kluby były zabezpieczone”.

Majewski odpowiadając na to pytanie odpowiedział właściwie na kolejne, jeszcze nie zadane, choć paradoksalnie odmówił odpowiedzi, gdy dziennikarz dopytywał o przepis dotyczący młodzieżowca:

„Nie chcę się wypowiadać na ten temat”.

Uparty redaktor mimo wszystko nie dawał za wygraną i spróbował jeszcze raz:

„Zgaduję, że teraz pan jest zwolennikiem, ale jeszcze pół roku temu był pan przeciwny”.
Majewski pozostał nieugięty:

„Dla mnie najważniejsze jest to, by zawodnik bronił się umiejętnościami”.

Pewnie, że tak. Dla mnie też, dlatego przepis o młodzieżowcu wyśmiewałem od początku. Cieszę się, że dostałem wyraźne wsparcie, choć oficjalnie przecież Majewski tego nie skomentował. A jeszcze bardziej mnie cieszy, że reprezentację młodzieżową objął trener trzeźwo patrzący na piłkarskie realia i potencjał kadrowiczów. Jest więc niemal pewne, że jak któryś za bardzo uwierzy w swoje możliwości, zostanie równie szybko sprowadzony na ziemię.

▬ ▬ ● ▬