Koniec? Bez żartów

Fot. Trafnie.eu

José Mourinho nie jest już trenerem Romy. Nie wiem dlaczego informacja o jego dymisji jest nazywana szokiem. Naprawdę nikt się jej nie spodziewał?

Portugalczyk rozstał się z rzymskim klubem „ze skutkiem natychmiastowym”, jak napisano w opublikowanym na tę okoliczność komunikacie. Jego dymisję poprzedziły dwie ostatnie porażki, najpierww derbach w Pucharze Włoch z Lazio, zawsze bardzo bolesna, następnie ligowa z Milanem. Choć oczywiście nie one wyłącznie decydowały o zwolnieniu Mourinho, ale, jak to zwykle bywa w podobnych sytuacjach, całokształt twórczości trenera.

Po dwudziestu kolejkach Serie A Roma jest dopiero dziewiąta ze stratą aż 22 punktów (!) do liderującego Interu Mediolan. To za wielki klub, by pogodził się ze spokojem z takim stenem rzeczy, który z całą pewnością nie spełnia jego wielkich ambicji.

Mourinho pracował w nim od maja 2021 roku. Warto przypomnieć jak został powitany (za: sport.pl):

„»The Special One« rozpala Rzym” - pisze »Corriere dello Sport«. Portugalczyka z entuzjazmem wita sama burmistrz Virgina Raggi. »Rzym wita bohatera, który osiągnął wielkie sukcesy na arenie międzynarodowej« - napisała. Raggi ma rację - osiągnął. Ale czy Mourinho realnie będzie w stanie rozpalić Rzym?”

Może na moment, ale na pewno oczekiwano znacznie więcej. Przeczytałem jeden z komentarzy po dymisji Mourtinho wieszczący jego koniec. Bez żartów! Człowiek, który sam siebie nazwał kiedyś „The Special One”, nigdy się nie skończy, nawet gdyby się… skończy. Ten mistrz socjotechniki, prawdziwy inżynier dusz, tak zawsze wykreuje atmosferę wokół siebie, by nikt nie miał wątpliwości, że ciągle ma rację i ciągle jest znacznie lepszy niż jest naprawdę. To potrafi najlepiej, potrafił zawsze. Choć przesadą byłoby udowadnianie na siłę, że jest mocny tylko w słowach.

Dla większości trenerów jego osiągnięcia pozostaną w sferze marzeń. Ilu zdobyło najcenniejszy Puchar Mistrzów z dwoma różnymi klubami? Ilu może się pochwalić zdobyciem trzech europejskich pucharów? Ten ostatni, akurat najmniej cenny, podniósł w triumfalnym geście przed dwoma laty jako trener Romy, gdy wygrał z nią pierwszą edycję nowych rozgrywek – Ligę Konferencji Europy.

Okazało się to znacznie łatwiejsze niż osiągnięcie znaczących sukcesów w Serie A. Dwa sezony z rzędu jego Roma finiszowała na szóstym miejscu, co w Rzymie raczej nikogo nie zadowoli. W obecnym jest jeszcze gorzej, dlatego dymisja Mourinho akurat dla mnie nie była szokiem na pewno. Raczej spodziewałem się jej od pewnego czasu, biorąc te wszystkie okoliczności pod uwagę.

Teraz czekam z kim podpisze następny kontrakt. Na pewno nie zabraknie chętnych, by go zatrudnić. Nie wiem czy w nowym klubie zostanie tak gorąco powitany jak przed trzema laty w Rzymie. Nie mam jednak wątpliwości, że na pierwszej konferencji prasowej będzie znakomicie pływał w oparach narcyzmu, nie jak przegrany trener, ale oczywiście PAN MOURINHO!

▬ ▬ ● ▬