Kto komu doradza?

Sezon transferowy w pełni. Jego polscy bohaterowie ciągle ci sami. I niestety ciągle mają te same problemy. Nie trzeba zmieniać nazwisk, wystarczy zmienić daty.

Przekonałem się właśnie, że sprawdziła się przepowiednia sprzed pół roku. Dotyczyła najbardziej zaskakującego (dla mnie oczywiście) transferu zimowego okna transferowego, czyli przeprowadzki Ludovica Obraniaka z Bordeaux do Werderu Brema.

Działo się to świeżo po ujawnieniu „rewelacji”, że Błaszczykowski z koleżkami postanowili francuskiego Polaka wykończyć w reprezentacji. Tak wtedy na to patrzyłem:

„Dlatego tak się cieszę, że Obraniak trafił do Bundesligi. Adam Nawałka na wszelki wypadek zastrzegł, że nigdy nie gwarantował mu ponownego powołania do reprezentacji. Nie musi. Teraz Obraniak powoła się sam, jeśli sobie poradzi, albo wtopi się w zielone tło murawy czy klubowych barw. Z dala od rodzinnej Francji ma szansę pokazać co naprawdę potrafi. Bardzo chciał grać w Werderze, ale będzie mu to dane tylko gdy okaże się lepszy od innych. Nikt go nie wykończy. Najwyżej może wykończyć się sam”.

Po pół roku Obraniak pragnie pilnie zmienić otoczenie. Przeczytałem, że z wzajemnością, bo koledzy z drużyny za nim nie przepadają, więc Werder chce się go pozbyć. Wychodzi więc na to, że sam się niestety do kadry nie powołał. Raczej wtopił się w zielone tło murawy i klubowe barwy.

Dlatego nie uwierzę, by znów jakiś herszt z koleżkami, tym razem w Werderze, próbował go wykończyć. Może raczej problem leży po stronie ciągle potencjalnego reprezentanta Polski? Zaczyna się poza boiskiem, a później rzutuje także na dyspozycję na murawie.

Tak jak nie byłem specjalnie zaskoczony informacją o Obraniaku, tak wręcz nie mogłem uwierzyć kto ma go w Bremie zastąpić – Rafał Wolski. Właśnie pojawił się na moment w Warszawie i zdążył zakomunikować, że też pragnie pilnie zmienić otoczenie.

No to najpierw cofka o pół roku. Strzelił wtedy bramkę w meczu o Puchar Włoch, co tak skomentowałem:

„Pamiętam jak płakał przez wiele miesięcy, że nie gra, więc chce odejść z klubu. Po raz ostatni w styczniu podczas zimowego okna transferowego. Jedna bramka wystarczyła, by diametralnie zmienił zdanie. Już nie żałuje, że nie odszedł, bo przecież trener Vincenzo Montella zawsze w niego wierzył. A wszystko dzięki temu, że kopnął piłkę do siatki Atalanty, choć znów nie grał, tylko wszedł z ławki w sześćdziesiątej minucie”.

Pół roku (zmarnowane) minęło i Wolski mówi (konferencja prasowa w Warszawie):

„Teraz przede mną będzie nowe wyzwanie. Myślę, że potrzeba mi gry i to jest ten moment na to, żebym podjął tę decyzję o wypożyczeniu”.

Tylko czy Werder to na pewno miejsce dla niego? Obraniak pochwalił się w lutym, że to Sebastian Boenisch uznał, że Werder jest odpowiednim klubem dla niego. A kto doradza Wolskiemu? Obraniak?

▬ ▬ ● ▬