Kto komu stawia pomnik?

Fot. Trafnie.eu

Zastanawiałem się dlaczego znów miałbym robić mu reklamę? Ale z drugiej strony trzeba jednak obśmiewać głupoty, bo ludzie zaczną w nie wierzyć.

Zastanawiałem się oczywiście nad moim ulubionym ulubieńcem. Jan Tomaszewski, który kiedyś chciał szczepić swojego psa, ponieważ obwąchał posłów PO, a teraz sam w PO, chyba przewodzi w rankingu. Bo właśnie jemu (tak mi się wydaje) poświęciłem najwięcej tekstów na tej stronie.

Za każdym razem zadaję sobie pytanie – czy jest sens komentować kolejne wygadywane przez niego bzdury? I za każdym razem odpowiadam – jest!Komentować trzeba jak najczęściej, i jak najdosadniej, by ludzie nie zaczęli wierzyć w to, co im wmawia. Tak jak uwierzyli ci, co wybrali go na posła PiS. Dobrze im, mają teraz za swoje.

Obejrzałem w internecie krótki filmik, w którym Jan T. wymądrza się na temat byłego kolegi z boiska, który kiedyś podał go do sądu i sprawę wygrał. Nie szkaluje go jednak, wręcz przeciwnie. Gloryfikuje tak bezkrytycznie, że aż wstyd, szczególnie gdy zna się kilka faktów.

Do sądu kiedyś podał Tomaszewskiego Boniek, z którego ten jeszcze zdążył się ponaśmiewać („Boniek prezesem [PZPN]? Śmiechu warte!”). Teraz zmienił front, jak zmienił polityczne barwy, i własnoręcznie buduje prezesowi PZPN pomnik. Na razie w mediach, choć kiedyś, kto wie gdzie jeszcze…

Na wspomnianym filmiku Tomaszewski przygotował nową posadę Bońkowi. Stwierdził, że ten powinien kandydować w wyborach na prezydenta UEFA, gdyby Michel Platini został szefem FIFA. Można podpowiedzieć Tomaszewskiemu – nie należy zabierać głosu w sprawach, o których nie ma się pojęcia. Dla niego trudne do realizacji, bo pewnie szybko zostałby niemową.

Zapytam go w takim razie czy wie, co się działo, a raczej co się nie działo, na początku roku z Bońkiem, w kontekście jego ewentualnej kariery w UEFA. W polskich mediach pojawiła się wtedy sugestia, że prezes PZPN może zostać wybrany do Komitetu Wykonawczego. Żeby to nastąpiło, powinien zgłosić swoją kandydaturę we wskazanym terminie. Boniek jej nie zgłosił (sprawdziłem na stronie UEFA), a kandydatów za wielu nie było, więc szansę na wybór miał spore.

Dlaczego nie zgłosił? Może dociekliwy Tomaszewski przy okazji go o to zapyta, to dowie(my) się ciekawych rzeczy. Podpowiem mu coś. Niech najpierw poczyta sobie Kodeks Etyczny FIFA. Tam dość jednoznacznie jest napisane kto nie powinien piastować żadnych (nie tylko) kierowniczych stanowisk związanych z działalnością w piłce nożnej. Ten, kto zajmuje się bukmacherką! A nasz miłościwie panujący prezes zajmuje się w najlepsze.

Zanim więc Boniek, wpychany przez media do Nyonu, sam nam to precyzyjnie wyjaśni, przedstawię swoją tezę. Nie kandydował do Komitetu Wykonawczego UEFA, bo musiałby zrezygnować z bukmacherki! A jak widać na niektórych stronach internetowych na pewno nie zrezygnował.

Na pewno też pan Tomaszewski nie zrezygnuje z dzielenia się ze światem kolejnymi genialnymi pomysłami. Może i lepsze to, niżby rzeczywiście zamilkł. Przynajmniej co jakiś czas, raczej częściej, niż rzadziej, mam kolejny temat do obśmiania.

▬ ▬ ● ▬