Kto nie ma mózgu?

Fot. Trafnie.eo

Trener Jan Urban został zwolniony z Górnika Zabrze. To wiadomo już od kilku dni. I od kilku dni jego dymisji towarzyszą niezwykle emocjonalne komentarze.

Staram się bez emocji je analizować, by zrozumieć co się tak naprawdę wydarzyło. Zwalnianie trenerów jest normą we współczesnej piłce, szczególnie w rodzimym jej wydaniu. Tylko że Urban nie był kolejnym trenerem w kolejnym klubie. Jak sam mówił, nosi ten klub w sercu, a klub to wyjątkowy, bo jeden z najważniejszych w historii polskiej piłki.

Drużyna Górnika zajęła w zakończonym niedawno sezonie ósme miejsce. Na pewno nie poniżej oczekiwań, bo chyba nikt rozsądny nie wierzył, że może na przykład włączyć się do walki o miejsca gwarantujące start w europejskich pucharach.

W tym kontekście dymisja trenera wydaje się łatwa do skomentowania, tym bardziej, że według medialnych doniesień nie rozstano się w nim z klasą, skoro (za: se.pl) „dostał informację, że ma poprowadzić wtorkowy trening, a następnego dnia będzie zwolniony”. W swoim stylu decyzję skomentował były selekcjoner Franciszek Smuda (za: se.pl):

„Taki sposób rozstania delikatnie nazywając, to zwykła chamówa. Ale to jest modne w klubach ekstraklasy i w Polsce w ogóle”.

I jeszcze dodał:

„Zaskoczenie, szok, ale i chyba to za mało powiedziane. Wiem, że Janek w pracy w Górniku spotykał się z wieloma problemami, również finansowymi, bo to nie jest jakiś wypasiony klub, jak kiedyś w przeszłości, ale wykonał tam świetną robotę. Obserwując Górnika na początku tamtego sezonu byłem sceptyczny, czy coś z tego skręci, ale z czasem zaczęli grać coraz lepiej i bardzo mi się podobali. Pod wodzą Urbana zrobili duży progres. Jest on nie tylko dobrym trenerem, ale i fantastycznym człowiekiem. Jestem przekonany, że miał dobry kontakt z piłkarzami, nikogo nie faworyzował i tu nie było żadnych powodów do jego zwolnienia”.

Skoro było tak dobrze, dlaczego skończyło się tak źle? Być może dlatego (za: „Przegląd Sportowy”):

„Pierwszy raz temat jego dymisji pojawił się na początku czerwca. To wtedy od prezesa Górnika Arkadiusza Szymanka szkoleniowiec usłyszał, że „najlepiej byłoby się rozstać”. Chodziło o rozjeżdżającą się wizję dotyczącą transferów na nowy sezon. Szymanek miał poparcie Urzędu Miasta, czyli właściciela klubu, żeby na taki ruch się zdecydować. Uznał, że to najlepszy czas na rozwód, gdy do rozpoczęcia przygotowań zostało kilkanaście dni”.

Nastąpił jednak nagły zwrot akcji (za: meczyki.pl):

„Uzgodniono nawet warunki rozstania, Urban miał dostać trzymiesięczną odprawę. Później zdaniem zmieniła jednak prezydent Zabrza, Małgorzata Mańka-Szulik. Cofnęła zgodę na zwolnienie szkoleniowca. W efekcie z klubu chciał odejść Szymanek. W Zabrzu kompletnie się tego nie spodziewano. W obronie prezesa na początku tego tygodnia stanął Lukas Podolski. Ostatecznie działacz pozostał na stanowisku, zwolniono za to Urbana”.

I wśród części kibiców Górniak pojawiły się sugestie, że to Podolski miał wpływ na zwolnienie Urbana, skoro popierał skonfliktowanego z nim prezesa klubu. Gwiazdor Górnika odniósł się do tego w jednym zdaniu (za: wp.pl):

„To trzeba nie mieć mózgu, żeby coś takiego mówić!”

Na razie wiadomo tylko tyle, że Górnik szuka trenera. Zastanawiam się, czy temu, kto nim zostanie, gratulować czy współczuć?

▬ ▬ ● ▬