Kto selekcjonerowi zabroni?

Zaczęło się. Wystarczyło, że Adam Nawałka oglłsił listę powołanych zawodników z klubów krajowych i już jjest więcej komentarzy, niż po niejednym meczu.

Najbardziej współczuje Rafałowi Leszczyńskiemu. To jeden z nowych kadrowiczów nowego selekcjonera. Tylko najbardziej wtajemniczeni otrzymali szansę, by popisać się wiedzą na jego temat. Dla większości 21-letni bramkarz Dolcanu Ząbki jest postacią kompletnie anonimową.

Nawałka może powoływać kogo chce. Tego nikt mu nie może zabronić. Nie wiem tylko po co trenerowi czwarty bramkarz na dwa towarzyskie mecze, skoro na zgrupowaniu mają się pojawić też: Artur Boruc, Wojciech Szczęsny i Przemysław Tytoń? Może jednak gubi mnie krótkowzroczność, Leszczyński jednak zagra w nich kilka minut?

Wyjaśnienia wymaga jeszcze stwierdzenie, dlaczego mu współczuje. Otóż na najbliższy tydzień powinien zmienić numer telefonu. Każdy szanujący się sportowy redaktor w tym kraju postawi sobie za punkt honoru, by napisać o nim tekst lub zrobić z nim wywiad. A pewnie też kilku(nastu) agentów spróbuje go przekonać, że tylko dzięki nim znajdzie klub swojego życia. Może mieć problemy, by znaleźć czas, nawet gdy będzie musiał udać się do... toalety.

Podejrzewam jednak, że wielu piłkarzy z drugiej ligi, zwanej pierwszą, chciałoby mieć jego problemy. Czyli jak w życiu - coś za coś.

Dlaczego Leszczyński? Nawałka tak to skomentował na stronie internetowej PZPN: "Monitorujmy nie tylko zawodników z Ekstraklasy, ale także z pierwszej ligi z racji tego, że chcemy mieć przegląd wszystkiego, co dzieje się w polskiej piłce. Jest to bardzo ciekawy zawodnik, z ogromnym potencjałem i perspektywami. Chcemy, żeby poznał jakie warunki panują w reprezentacji, żeby czerpał z tego naukę, żeby się z tym oswoił. Trzeba jednak zaznaczyć, że już teraz wykazuje bardzo wysokie umiejętności i potencjał, który absolutnie predestynuje go do gry w Ekstraklasie. Czasem ktoś dostaje taką szansę i musi pokazać, że potrafi ją wykorzystać. Powtarzam jednak raz jeszcze, że on już teraz prezentuje wysoki poziom i jest naprawdę bardzo dobrym bramkarzem".

Najbliższe mecze reprezentacji pokażą, mam nadzieję, kto ma rację. Czy zwolennicy teorii, że trzeba przegonić na cztery wiatry przegranych zawodników z kadry i wziąć "młodych zdolnych"? Cudzysłów jest jak najbardziej uzasadniony, skoro szansę debiutu dostanie trzydziestoletni Rafał Kosznik. Jeśli się sprawdzi, trzeba zadać pytanie poprzednikom Nawałki - gdzie mieliście oczy?

Jeśli reprezentacja okaże się inną bajką nie tylko dla Kosznika, ale też Adama Marciniaka czy Tomasza Hołoty, może najwyższa pora oswoić z faktem, że  nawet Jose Mourinho miałby problemy z osiągnięciem sukcesów z tą reprezentacją?

Na razie Nawałka ma czas i prawo do eksperymentów. Jeśli będą nieudane, Polska najwyżej wypadnie z pierwszej setki rankingu FIFA. Bez względu na wyniki do września przyszłego roku można bezkarnie powtarzać - nie ma się co martwić na zapas, damy radę! Pierwsze mecze eliminacyjne i tak wszystko zweryfikują. Oby nie brutalnie... 

▬ ▬ ● ▬