2023-06-23
Kto za kogo nie chce...
Po bolesnej porażce z Mołdawią koniecznie trzeba jakoś odreagować. Dlatego najwięcej dostało się temu, który jeszcze niedawno wydawał się wręcz nietykalny.
Mowa oczywiście o Robercie Lewandowskim, negatywnym bohaterze rodzimych mediów w ostatnich dniach. Rozbawiła mnie informacja o braku „wyczucia czasu” przez jego klub. FC Barcelona opublikowała filmik, na którym polski napastnik wykrzykuje z uśmiechem do kolegi z drużyny, Ronalda Araujo: „Ronald, wakacjeeeeeee”.
Cóż w tym złego? Niektórym rodzimym redaktorom nie spodobało się, że ich rodak nie jest w żałobnym nastroju po ostatnim meczu reprezentacji. Kto to widział, żeby na dodatek jeszcze miał czelność się uśmiechać. Zawyrokowali więc, że to na pewno nie spodobało się kibicom. Polskim, w odróżnieniu od tych z Katalonii.
Trochę zabrakło wyobraźni, by zauważyć, że Lewandowski jest pracownikiem Barcelony, której szefowie mają raczej głęboko w nosie, co myślą polscy kibice po ostatnim meczu reprezentacji. Obchodzi ich za to, co myślą kibice ich drużyny, dlatego oczekiwali od swego pracownika, żeby z uśmiechem na ustach pożegnał ich przed wakacjami. A dlaczego miałby się nie uśmiechać po sezonie zakończonym dla Barcelony zdobyciem tytułu mistrzowskiego???
Ale to był tylko wstęp do zabierania Lewandowskiemu opaski kapitana reprezentacji. Trafiłem właśnie na kolejny tekst na wspomniany temat. Powinien ową opaskę stracić, ponieważ po meczu w Kiszyniowie nie wyszedł przed kamery telewizji, która go transmitowała, by skomentować niezbyt przyjemne boiskowe wydarzenia. Choć później do dziennikarzy do strefy udzielania wywiadów wyszedł.
Wniosek – nie nadaje się na kapitana, bo nie bierze na siebie odpowiedzialności za drużynę. Na zasadzie przekory można dodać, że nawet lepiej, ze nie wyszedł przed kamerę, bo jak kiedyś wyszedł i za długo milczał, to dopiero się narobiło…
Na tę okoliczność przepytano grono ekspertów. Wszyscy stwierdzili, że odbieranie mu opaski jest bez sensu. Jerzy Dudek zauważył (za: przegladsportowy.onet.pl):
„Robert powinien mieć tę opaskę do momentu, aż skończy grać w reprezentacji. Na razie nie ma w kadrze takiego zawodnika, który miałby takie cechy przywódcze. Może ewentualnie Wojtek Szczęsny, ale jak rozumiem, on jest zastępcą Roberta, na wypadek jego nieobecności”.
Także Cezary Kucharski, który od pewnego czasu za Lewandowskim zdecydowanie nie przepada, nie miał wątpliwości:
„Nie powinien stracić opaski, bo to byłoby za duże ryzyko dla reprezentacji. Nie wiadomo, jakie byłyby tego skutki dla kadry. Poza tym nie widać piłkarza, który miałby tę opaskę przejąć”.
Ta cała dyskusja to swoista oznaka bezradności, a z drugiej strony trudnej do strawienia frustracji. Fajnie znaleźć winnego, którego można przyłożyć. Tylko niestety nie można mu przyłożyć tak, by się nie podniósł. No bo kto otwartym tekstem powie „najlepszemu piłkarzowi świata”, jak jeszcze nie tak dawano natarczywie nazywano go w ojczyźnie – spadaj, już się nie nadajesz? By więc choć trochę rozładować frustracje wynikające z bolesnej porażki, zaczęto podszczypywać, próbując zabrać kapitańską opaskę.
Dla mnie najciekawszy był głos byłego selekcjonera Jerzego Brzęczka (za: wp.pl):
„Ja »Lewego« bardzo szanuję jako piłkarza, bo jego klasa sportowa jest niepodważalna. Ale myślę, że już część kibiców widzi, że brakuje czasem w meczu, a czasem już po spotkaniu, takiej reakcji z jego strony, która pomogłaby drużynie, poniosłaby zespół. On jest najbardziej potrzebny drużynie w kryzysowych momentach, bo jak się na boisku wszystko dobrze układa, to każdy zawodnik sobie poradzi. Lider jest od brania ciężaru na swoje barki, gdy inni tego ciężaru nie są w stanie unieść”.
A najgorsze jest to, co wiem z tak zwanych dobrze poinformowanych źródeł, że niekoniecznie wszyscy w drużynie chcą za Lewandowskiego umierać. Potwierdzeniem tej tezy niech będzie fakt, że choć od kilku dni jest mocno poniewierany w mediach, nikt z kadrowiczów nie stanął w jego obronie! I to jest niestety najmniej pocieszający wniosek przed najbliższymi meczami reprezentacji. Bez względu na to, kto będzie w nich jej kapitanem.
▬ ▬ ● ▬