Marzył o koszulce, ale się zdrzemnął

Fot. trafnie.eu

Pamiętacie Fabio Bolliniego? Z boiska pewnie nie, bo niczym specjalnym się nie wyróżnił. Ale może z poniedziałkowej konferencji prasowej?

To piłkarz  reprezentacji San Marino. Przyszedł na oficjalną konferencję razem z trenerem Gianpaolo Mazzą. Wczoraj grał jak potrafił najlepiej, by uchronić swoją reprezentację przed wyższą porażką. Marzył o specjalnej nagrodzie za dobrze spełniony obowiązek, co wyznał jeszcze w poniedziałek. Chciał po meczu wymienić się koszulkami z Robertem Lewandowskim.

Pod koniec drugiej połowy sam się dyscyplinowałem, by nie stracić go z oczu  po końcowym gwizdku i sprawdzić czy wymiana się udała. Ale szybko się pogubiłem, kiedy wszyscy na raz ściągnęli koszulki na środku boiska i zaczęli się nimi wymieniać. Udało mi się jednak zaczepić Bolliniego, gdy szedł z szatni do autokaru. I zapytałem czy zdobył to, co planował.

- Nie – odpowiedział. – Nie udało się. Dlaczego? Po zakończeniu meczu zrobiło się takie zamieszanie, że w końcu… zapomniałem. I ostatecznie z nikim się nie wymieniłem. 

Nie wyglądał jednak na specjalnie zmartwionego. Przyznał, że podbiegł do trybun i rzucił polskim kibicom swoją koszulkę. To był rodzaj podziękowania za królewskie przyjęcie, jakie zgotowali amatorom z San Marino na Stadionie Narodowym.  

▬ ▬ ● ▬