2025-10-28
Może jakoś się ogarnie
Oto dzień pod hasłem – „pozazdrościć problemów”. Ewentualnie drugie do wyboru – „kto bogatemu zabroni”? A wybór pozostawiam czytelnikom.
Zdecydowanie nie jest to tekst dla tych, którzy zastanawiają się, czy znów otrzymają pensję z klubu z opóźnieniem, jeśli w ogóle otrzymają. Dla tych, którzy drżą, czy za chwilę nie zostaną pogonieni z trenerskiego stołka. Ani dla tych, którzy zastanawiają się, czy dostaną kolejne powołanie do reprezentacji. Doskonale rozumiem wasze obawy, więc zastanówcie się, czy chcecie czytać o tych, które mają zupełnie inne na trudnym dla wyobrażenia dla niektórych poziomie.
Podobno Robert Lewandowski żegna się z Barceloną. W mediach zaczęła się giełda klubów, które chcą go ściągnąć. Podchodzę do tego z rezerwą, bo za spekulacjami na jego temat naprawdę trudno nadążyć. Bez względu jak długo jeszcze pogra w Barcelonie, jedna informacja z nim związana wydała mi się ciekawa.
Otóż najwyżej na wspomnianej giełdzie mają stać akcje AC Milan. Wydaje się to nawet logiczne, bowiem ostatnio włoski klub ściągnął inną wielką gwiazdę u schyłku kariery. W Mediolanie pojawił się niechciany już w Realu Madryt Luka Modrić, a Milan nie bał się podpisać z nim kontraktu na krótko przed jego czterdziestoma urodzinami.
Czy klubowym kolegą Chorwata zostanie w przyszłości Lewandowski? Jest jeden problem – zarobki. Polak musiałby zejść z poziomu wynagrodzeń otrzymywanych w Barcelonie i mógłby liczyć, według medialnych spekulacji, TYLKO (za: meczyki.pl) „na pięć, może sześć milionów euro netto rocznie” (jeśli wierzyć kolportowanym informacjom - połowę tego co obecnie). No, naprawdę dramat. Mam jednak nadzieję, że może jakoś się z tym ogarnie...
Problem ma też jego klubowy trener, Niemiec Hansi Flick. Zajmuje bardzo gorący stołek, ale każdy kto się podejmuje pracy na tym stanowisku w Barcelonie, musi sobie z tego zdawać sprawę. Czyli z ciśnieniem jakiemu jest podawany. Zakładam, że za godną pensję, na podobnym poziomie co Lewandowski, więc nie będę się nad nim rozczulał.
W hiszpańskich mediach zaczęły się spekulacje, czy kontrakt obowiązujący do 30 czerwca przyszłego roku zostanie przedłużony na kolejny sezon. Życzę wszystkim trenerom, we współczesnej piłce zwalnianych seryjnie bez znieczulenia z byle powodu, by choć raz w karierze musieli mierzyć się z podobnym problemem w podobnym klubie.
I na deser Leo Messi, zawodnik Interu Miami, występującego w amerykańskiej lidze MLS, z którym niedawno przedłużył kontrakt do końca 2028 roku. Ale to też ciągle reprezentant Argentyny, czyli aktualny mistrz świata. Zdobył ten wymarzony tytuł przed trzema laty w Katarze. Zadeklarował wtedy, że to były jego ostatnie finały. Teraz jednak zmienił zdanie. Stwierdził, że czuje się dobrze i chciałby wystąpić w kolejnych mistrzostwach, które w przyszłym roku odbędą się między innymi w Stanach Zjednoczonych (także w Meksyku i Kanadzie), w których aktualnie zarabia na życie.
Media skomentowały jego decyzję jak złamanie wcześniej danego słowa. Mnie to zupełnie nie przeszkadza i życzę Messiemu, żeby łamał je jeszcze nie raz, jak długo tylko się da. A wy?
▬ ▬ ● ▬








