Najwyższy czas, żeby otrzeźwieć

Ludovic Obraniak wydał oświadczenie, że nie chce już grać w reprezentacji Polski. To Waldemar Fornalik wydał swoje, a zaskoczony Roman Kosecki kolejne.

Ja oświadczam, że zaskoczony nie jestem. Może i chciałbym, co by świadczyło, że nie wyzbyłem się jeszcze złudzeń. Ale po marcowych meczach reprezentacji wyzbyłem się na pewno. Skłamałbym, gdybym powiedział, że oczekiwałem takiej decyzji ze strony Obraniaka. Ale to była raczej spodziewana niespodzianka. Coś wisiało w powietrzu…

Obraniak opublikował za pośrednictwem „Super Expressu” oświadczenie, w którym prosi, żeby go nie powoływać do kadry dopóki będzie nią rządził Waldemar Fornalik. No to ten wydał swoje oświadczenie, z którego się dowiedziałem, że żadne oficjalne pismo jeszcze do PZPN w tej sprawie nie wpłynęło. Dyrektor reprezentacji dostał tylko sms od piłkarza. Ciekawe w jakim języku? 

„Jestem już zmęczony wytykaniem mnie palcami i traktowaniem jak obcokrajowca przez naszych decydentów!

Jest prawdą, że nie władam poprawnie językiem, ale czy ten fakt powinien być dyskryminujący?” – to Obraniak.

„Nie ma większej dumy i radości dla polskiego piłkarza, jak zaszczyt bycia powołanym do kadry biało-czerwonych” – to z kolei zaskoczony krokiem Obraniaka wiceprezes PZPN Roman Kosecki.

Dużo okrągłych zdań, mało konkretów. Nikt nie chce powiedzieć do końca otwartym tekstem tego, co myśli. Gdyby Obraniak był prawdziwą gwiazdą reprezentacji, sam decydował o jej zwycięstwach, mógłby nawet nic nie mówić. Ale gwiazdą nie jest. Może po prostu lepiej już grać nie potrafi, albo oczekiwania związane z jego występami zdecydowanie przerastają umiejętności? Sprawy językowe są więc tylko tematem zastępczym, choć wcale nie takim błahym. Skoro mieszkający we Francji zawodnik sam rozumie, że więzy krwi są ważne, szkoda, że nie rozumie jak ważna jest znajomość języka. Nie tylko tego kraju, którego posiada się obywatelstwo.

Nawet ci, którzy darzą sympatią Obraniaka przyznają, że nie ma łatwego charakteru. Paradoksalnie to powinno pomagać na boisku. Jemu pomogło najwyżej w łapaniu żółtych i czerwonych kartek. Nie powiem, że odpowiadało mi wszystko co wygadywano i wypisywano ostatnio na jego temat. Ale jeszcze bardziej denerwowały mnie bzdury dotyczące Lewandowskiego, jak mu się w reprezentacji nie chce itd. Nie sadzę jednak, bym doczekał się jakiegoś oświadczenia w tej sprawie sygnowanego jego nazwiskiem. 

Może najlepiej podsumować to cytatem: „Najwyższy czas, żeby otrzeźwieć. Wszyscy zaangażowani w polską piłkę powinni zacząć pchać ten wózek w jedną stronę”. Kto to powiedział? Ludovic Obraniak „Super Expressowi” w maju 2011 roku. Minęły dwa lata, a polska piłka ciągle w tym samym miejscu.  Obraniak chyba też.

▬ ▬ ● ▬